Filmowa trema Ronana Keatinga
Irlandzki piosenkarz Ronan Keating w komedii "Goddess" zagrał naukowca. Było to dla niego pierwsze doświadczenie w roli aktora i określa je jako "wzbudzające strach", ale i "wspaniałe". Gdy wspomina pobyt na planie, pamięta tylko potworną tremę.
"Miałem spodnie pełne strachu, gdy pierwszego dnia stanąłem przed kamerą. Do nagrania miałem krótki epizod z dwójką dzieci. Na szczęście wszystko poszło zaskakująco dobrze. Z jednej strony potwornie się bałem - nie pamiętam tak silnego uczucia - ale jednocześnie było wspaniale. Tego dnia nigdy nie zapomnę" - powiedział artysta.
35-letni Keating przyznał, że dla niego, jako osoby czynnej w branży muzycznej, było bardzo trudno odnaleźć się na planie filmowym.
"Chodziłem na wszystkie spotkania, jakie tylko się odbywały w tej sprawie. Nagle miałem do czynienia z wielkimi reżyserami i prawdziwymi aktorami, dla których wszystkie te sytuacje były czymś normalnym. Jestem dumny z siebie, że podjąłem to wyzwanie" - zaznaczył.
Keating zdradził także, że gdy otrzymał scenariusz, był wniebowzięty.
"Nagle wszystko stało się realne. Miałem tekst do nauczenia się, musiałem udawać kogoś innego i wszystko mogło się wydarzyć. To niesamowicie mnie podniecało, a jednocześnie wydawało mi się takie nierealne" - dodał.