Reklama

Fani nie klaskali na Royal Blood. Ostra reakcja muzyków podbija sieć

Duet Royal Blood wystąpił podczas Big Weekend Radio One. Rockowy zespół nie został przyjęty na tyle ciepło, jak spodziewali się tego muzycy. Do tego stopnia, że po kilku komentarzach w stronę publiczności obrażeni opuścili scenę pokazując widzom środkowy palec. Zobacz nagranie.

Duet Royal Blood wystąpił podczas Big Weekend Radio One. Rockowy zespół nie został przyjęty na tyle ciepło, jak spodziewali się tego muzycy. Do tego stopnia, że po kilku komentarzach w stronę publiczności obrażeni opuścili scenę pokazując widzom środkowy palec. Zobacz nagranie.
Royal Blood dość nerwowo zareagowało na nieznająca ich piosenek publiczność /Twitter.com /materiał zewnętrzny

Muzycy z Royal Blood (zobacz!) nieco nerwowo zareagowali na niezbyt zaangażowaną publiczność. Sztywne zachowanie widzów zgromadzonych podczas Big Weekend w Camperdown Park (Dundee) w Szkocji zirytowało lidera, Mike'a Kerr tak mocno, że w przerwie między piosenkami komentował ich kiepską interakcję z artystami.

Sieć podbija nagranie, na którym Kerr mówi: "Chyba powinienem się przedstawić, bo nikt tak naprawdę nie wie, kim jesteśmy". Po chwili rzucił - "Nazywamy się Royal Blood i to jest muzyka rockowa".

Reklama

"Kto lubi muzykę rockową?" - dopytywał publiczność, która niezbyt ochoczo odpowiedziała. "Dziewięć osób. Wspaniale" - dodał przedstawiając perkusistę Bena Thatchera. Po chwili zbulwersowany faktem, że widzowie nie chcą się bawić stwierdził.  "Musimy sami klaskać, bo to było tak żałosne", po czym skierował się do kamerzysty i zapytał, czy ten nie zechce dla nich klaskać. "Będziesz klaskać? Jesteś zajęty. Możesz klaskać? Tak, nawet on klaszcze. Co to o was mówi?".

Royal Blood nie zdecydowało jednak o przerwaniu koncertu - dosłownie moment po zagraniu ostatniego dźwięku Mike Kerr ostentacyjnie rzucił gitarę o podłogę pokazując publiczności oba środkowe palce. 

Ta mocna reakcja spotkała się z wieloma komentarzami. Niektórzy obwiniają zespół za to, że zbyt przejął się niezainteresowanym tłumem. Jak zwracają uwagę obrońcy grupy Royal Blood, która promuje aktualnie album "Mountains At Midnight", wielu fanów tego wieczoru przyszło oglądać gwiazdy pop Nialla Horana, a nie rockowy popis duetu. Zwłaszcza, że Big Weekend to od lat festiwal skierowany bardziej do fanów popu, niż rocka.

Zobacz całe zajście:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Royal Blood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy