Fani nie będą mogli odwiedzić grobu George'a Michaela
Rodzina zmarłego pod koniec 2016 r. George'a Michaela zdecydowała, że dostęp do grobu artysty nie będzie możliwy.
Przypomnijmy, że George Michael zmarł 25 grudnia 2016 roku w swej posiadłości, w miejscowości Goring. Miał 53 lata. Ciało wokalisty znalazł jego partner Fadi Fawaz.
7 marca 2017 roku (czyli ponad dwa miesiąca po śmierci wokalisty) ujawniono wyniki sekcji zwłok. Oficjalną przyczyną śmierci artysty były choroby serca i wątroby.
"Śledztwo zostało zakończone. Ponieważ jest to naturalna śmierć, która spowodowana była kardiomiopatią rozstrzeniową z zapaleniem mięśnia sercowego oraz otłuszczeniem wątroby, dochodzenie nie będzie kontynuowane i nie ma powodu, aby przeprowadzać kolejne śledztwa lub zadawać nowe pytania" - stwierdził koroner Darren Salter.
W środę (29 marca), ponad trzy miesiące po śmierci, w końcu odbył się pogrzeb brytyjskiego wokalisty. Zgodnie z wolą rodziny ceremonia była kameralna - uczestniczyło w niej ok. 30 najbliższych osób. Według doniesień mediów pojawili się m.in. Andrew Ridgeley (kolega Michaela z duetu Wham!), Geri Horner (znana wcześniej jako Geri Halliwell ze Spice Girls), Pepsi DeMacque (wokalistka Pepsi & Shirlie), Martin Kemp (basista Spandau Ballet) i modelka Kate Moss.
George Michael został pochowany na cmentarzu Highgate w północnej części Londynu. To tam 20 lat temu spoczęła jego matka - Lesley Angold.
Zabytkowy cmentarz dostępny jest tylko dla zwiedzających z przewodnikiem, jednak dzień po pogrzebie Michaela uaktualniono opis wycieczek. Czytamy w nim, że grób George'a Michaela jest niedostępny dla zwiedzających.
"Daily Mirror" podaje, że rodzina wokalisty nie chciała, żeby miejsce jego ostatniego spoczynku stało się turystyczną atrakcją na kształt Gracelandu Elvisa Presleya, czy grobu Jima Morrisona na cmentarzu Père-Lachaise w Paryżu.