Ewelina Flinta: Gwarno, hucznie i wesoło
Ewelina Flinta święta spędza nieodmiennie w rodzinnym Jasieniu. Boże Narodzenie kojarzy jej się z żywą choinką, jabłecznikiem i radością. W tym roku święta będą zapewne tym bardziej wyjątkowe, że Ewelina, na co dzień studiująca i nagrywająca w Warszawie, nie często widzi ostatnio rodzinę.
Święta to przede wszystkim choinka i aromat potraw.
"Zapachy dolatujące z kuchni, mróz na szybach, skrzypiący pod butami śnieg i choinka z tysiącami zbieranymi latami ozdób, zawsze wielka, żywa i pachnąca, bo tata na inną nigdy by się nie zgodził - z tym kojarzy mi się Boże Narodzenie w moim rodzinnym domu w Jasieniu" - zdradziła 23-letnia Ewelina w rozmowie z "Na Żywo".
"Nie ma potrawy na świątecznym stole, której bym nie lubiła, no, może poza karpiem w galarecie. Mój wkład w przyrządzenie menu polega na tym, że jeśli mam czas - piekę ciasto, najczęściej jabłecznik" - dodaje jedna z finalistek "Idola".
"Pamiętam, że gdy byłam mała, z napięciem wypatrywałam pierwszej gwiazdki, bo ona oznaczała, że zaraz zaczniemy wieczerzę. W czasie świąt w moim domu zawsze jest gwarno, hucznie i wesoło" - opowiada wokalistka.
Pod koniec marca 2003 r. na półkach sklepowych powinien ukazać się debiutancki album Eweliny. Na płycie mają znaleźć się piosenki skomponowane przez wokalistkę samodzielnie, oraz utwory napisane przez znane postacie naszej sceny muzycznej.