Ed Sheeran nagrał utwór z ukraińskim zespołem, którego członkowie walczą na froncie

Słynny brytyjski piosenkarz połączył siły z pop-rockowym ukraińskim zespołem Antytila, wraz z którym nagrał nową wersję swojego kawałka "2Step". Teledysk nakręcono w Kijowie oraz na terenie północno-wschodniej Ukrainy. Zespół chciał wystąpić zdalnie podczas niedawnego koncertu charytatywnego, którego celem było zebranie funduszy na pomoc humanitarną dla Ukrainy, jednak prośba została odrzucona. Organizatorzy motywowali swoją decyzję tym, iż pragnęli "uniknąć powiązań z jakimkolwiek wojskiem".

Ed Sheeran we wzruszającym utworze z udziałem grupy Antytila
Ed Sheeran we wzruszającym utworze z udziałem grupy AntytilaSonia Moskowitz Gordon / Zuma Press / ForumAgencja FORUM

Od momentu brutalnego ataku Rosji na Ukrainę, świat z trwogą obserwuje rozgrywający się tam dramat. Swoją pomoc zaoferowało jak dotąd wiele organizacji pozarządowych oraz znanych postaci show-biznesu. 29 marca w brytyjskim Birmingham odbył się charytatywny koncert z udziałem największych gwiazd estrady, który miał na celu zebranie funduszy na pomoc humanitarną dla dotkniętego wojną kraju. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów - darczyńcy przekazali przeszło 17,6 mln dolarów.

Na scenie wystąpili m.in. Ed Sheeran, Camila Cabello, Anne-Marie oraz Gregory Porter. Zabrakło natomiast popularnego ukraińskiego zespołu Antytila, który choć ubiegał się o możliwość zdalnego wystąpienia na koncercie, spotkał się z odmową. Dlaczego?

Tuż po wybuchu wojny na Ukrainie członkowie zespołu postanowili zamienić gitary na karabiny i ruszyć na front. "Kiedy mój kraj znajduje się w niebezpieczeństwie, muszę go chronić, tak jak staram się chronić przyszłość swoich dzieci i żony. To mój obowiązek" - wyznał niedawno w rozmowie z BBC frontman zespołu Antytila, Taras Topolia.

Piosenkarz zaapelował również do Eda Sheerana, aby pomógł jego kapeli zorganizować zdalny występ podczas planowanego wówczas koncertu. "Zagramy prosto z Kijowa, miasta, które się nie poddało i nigdy się nie podda rosyjskim okupantom. Nie boimy się występować, gdy nad naszymi głowami latają bomby" - oznajmili muzycy w opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu.

Krystian Ochman poleciał na Eurowizję. Co powiedział Interii?INTERIA.PL

Organizatorzy koncertu pozostali jednak niewzruszeni. Prośbę muzyków odrzucono właśnie z powodu ich zaangażowania w obronę swojego kraju. Jak argumentowano w oświadczeniu, nie wydano zgody na występ Antytili z powodu chęci "uniknięcia powiązań z jakimkolwiek wojskiem". Topolia podkreślił, że choć jest rozczarowany tą decyzją, czuje zarazem ogromną wdzięczność za "wysiłek międzynarodowej społeczności wkładany w niesienie pomocy Ukrainie". Choć do występu zespołu nie doszło, zwrócił on uwagę Eda Sheerana. W odpowiedzi na zamieszczone przez artystów nagranie słynny piosenkarz wyraził solidarność z narodem ukraińskim i zapowiedział, że uważnie przyjrzy się ich twórczości. "Nie mogę się doczekać chwili, gdy przesłucham wasze piosenki" - zaznaczył.

Sheeran słowa dotrzymał, bo wkrótce potem nawiązał z ukraińskim zespołem współpracę. Efektem jest nagrana przez nich wspólnie nowa wersja utworu "2Step" pochodzącego z najnowszego albumu Brytyjczyka. Teledysk do piosenki w reżyserii Mityi Szmuraka został nakręcony w Kijowie oraz na terenie północno-wschodniej Ukrainy. "Dostaliśmy propozycję napisania drugiej zwrotki i drugiego refrenu. Było to dla nas duże wyróżnienie, więc oczywiście się zgodziliśmy. W tym czasie na obrzeżach Kijowa rozgrywał się prawdziwy dramat. Chociaż byliśmy zaangażowani w działania wojskowe, zrozumieliśmy, że bardzo ważne jest, abyśmy jako artyści wciąż tworzyli. Musieliśmy więc znaleźć inspirację i siłę do tworzenia muzyki w tych strasznych okolicznościach" - powiedział Topolia. Nagranie bije obecnie rekordy popularności w serwisie YouTube. W ciągu dwóch dni od premiery zanotowało 1,7 mln wyświetleń.

Przypomnijmy, że Ed Sheeran wystąpi na dwóch koncertach na PGE Narodowym w Warszawie - 25 i 26 sierpnia.

Joanna Trzepiecińska: Rola Alutki przyniosła mi wielką sympatię publiczności. "Rodzina zastępcza” to był znakomity serialNewseria Lifestyle/informacja prasowa
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas