Doda rozczarowana brakiem promocji "Nie wolno płakać". "15 lat bez wsparcia"
Doda na Instagramie wylała swoje żale w stosunku do głównych radiostacji w Polsce. Piosenkarka zarzuciła im brak promowania jej twórczości. "Czy muszę umrzeć, by z głośników mógł zabrzmieć mój głos?" – zapytała.
Nowa piosenka Dody "Nie wolno płakać" ukazała się 30 listopada, dzień później wokalistka wykonała singel podczas finału "The Voice of Poland". 1 grudnia do sieci trafił również klip do numeru. Jego reżyserem został Konrad Aksinowicz.
Utwór zapowiada trzecią płytę Doroty Rabczewskiej, która ukaże się 25 stycznia 2019 roku. Album powstawał we współpracy z orkiestrą, a wokalistka zadedykowała go swojej zmarłej babci Pelagii. Gwiazda zapowiedziała również specjalną trasę koncertową po największych miastach w Polsce.
W ciągu tygodnia teledysk Dody zdobył 1,1 miliona wyświetleń. W tym czasie piosenka prawie w ogóle nie gościła na antenach popularnych radiostacji. Doda w ostrych słowach skomentowała całą sytuację (zachowaliśmy pisownię oryginalną):
"Bez pomocy radia ,pare dni po premierze mamy milion wyświetleń. To przykre ,ze piosenka choć cieszy się tak dobrymi emocjami u słuchaczy konsekwentnie blokowana jest w największych radiostacjach.Przez 15 lat nie miałam u nich wsparcia ,a moje kolejne single musiały radzić sobie same,podczas gdy innych artystów mogły liczyć na playlisty. Nie chce nic więcej poza tym co dostają inne piosenkarki.SZANSY DLA TEGO UTWORU,by ludzie słysząc go kilkukrotnie w radiu sami ocenili czy im się podoba czy nie.Póki co nie mają takiej możliwości, a ja nie umiem odpowiedzieć na powracające setki pytań od fanów : czemu Dody nie grają w radiach? Mogę jedynie sama zadać swoje :Czy musze umrzeć by z głośników mogł zabrzmieć w końcu mój głos? ARTYSTA MARTWY JEST WIĘCEJ WARTY ?" - napisała na Instagramie Doda.
Przypomnijmy, że poprzedni krążek Dody - "7 pokus głównych" - ukazał się 30 maja 2011 roku.