Reklama

Doda: "Miałam 150 na liczniku i zamknęłam oczy". Szokujące wyznanie gwiazdy!

Rozstanie z mężem, długo odkładana decyzja o rozwodzie, poczucie porażki. Ostatni rok był dla Dody trudnym okresem. Teraz gwiazda ogłasza, że znów jest szczęśliwa: "Rok żyłam w mroku. W końcu wyszło słońce".

Rozstanie z mężem, długo odkładana decyzja o rozwodzie, poczucie porażki. Ostatni rok był dla Dody trudnym okresem. Teraz gwiazda ogłasza, że znów jest szczęśliwa: "Rok żyłam w mroku. W końcu wyszło słońce".
Doda podczas koncertu "Przebój Lata RMF i Polsatu" /Grabowski /AKPA

O swoich problemach napisała na Instagramie. Wokalistka musiała mierzyć się z nimi nie tylko w życiu prywatnym, ale także zawodowym. Jak wyznała niedawno, miała chwile zwątpienia czy kiedykolwiek uda się jej wyjść na prostą. We wpisie czytamy, że ten trudny etap ma już za sobą i znowu czuje się szczęśliwa.

Doda otwarcie mówi też już o tym, że jej małżeństwo z Emilem Stępniem nie należało do udanych. Sprawa ich rozstania jest jednak bardzo skomplikowana, ponieważ parę łączyły nie tylko sprawy prywatne, ale i zawodowe. Stępień i Rabczewska razem stoją za produkcją filmu "Dziewczyny z Dubaju", który wciąż czeka na premierę i nie wiadomo, czy w ogóle do niej dojdzie.

Reklama

Pierwotnie data wejścia filmu do kin była przekładana z powodu pandemii i zamkniętych kin. Teraz pojawiły się problemy prawne, bowiem autor książki, na podstawie której powstał scenariusz "Dziewczyn z Dubaju", Piotr Krysiak wypowiedział producentom umowę, co może zablokować wprowadzenie filmu do kin.

Doda: Miałam 150 na liczniku i zamknęłam oczy

Wejście w świat filmu u boku Emila Stępnia miało być dla Dody otwarciem drzwi do wielkiej kariery w filmowej branży, a stało się źródłem problemów. O tym, że przeżywała ciężki czas, Doda opowiedziała w relacji na Instagramie, gdy razem z przyjacielem Maxem Hodgesem jechała w odwiedziny do swoich rodziców.

"Słuchajcie, kiedy ostatni raz jechałam tą drogą, to miałam 150 na liczniku i zamknęłam oczy" - zdradziła Doda, jednak od razu dodała: - "Teraz już nie chcę zamykać oczu. Od każdego dna można się odbić. Wierzę, że tak jest" - powiedziała piosenkarka. Jej wyznane bardzo zaniepokoiło fanów, którzy zaczęli się zastanawiać, czy Doda miała myśli samobójcze. Gwiazda jednak nie wypowiedziała się więcej na ten temat.

Najnowszy wpis na Instagramie potwierdza, że zły okres artystka ma już za sobą. Po raz kolejny gwiazda pokazała się u boku Maxa Hodgesa, z którym spędza obecnie każdą wolną chwilę.

"Wyrzucę to z siebie, bo wiem, że dam tym siłę innym: ROK żyłam w mroku. W końcu wyszło słońce... w Warszawie też" - zapewniła. I dała do zrozumienia, że w jej życiu pojawił się człowiek, który pomógł jej na nowo nabrać życiowej energii. "Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo możemy zniszczyć czyjąś wolę życia lub na nowo ją rozpalić. Korzystajcie z tej mocy z mądrym sercem. Za dużo już pożegnalnych listów" - zakończyła wpis Doda. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy