Reklama

Deep Purple potępia Rosję. Muzyk odsyła autograf Miedwiediewa!

Brytyjska legenda hard rocka, zespół Deep Purple, potępiła inwazję Rosji na Ukrainę. Muzycy kilka lat temu zagrali na Kremlu - dziś nie przebierają w słowach.

Brytyjska legenda hard rocka, zespół Deep Purple, potępiła inwazję Rosji na Ukrainę. Muzycy kilka lat temu zagrali na Kremlu - dziś nie przebierają w słowach.
Deep Purple 11 lat temu zagrało koncert dla Gazpromu /Astakhov Dmitry / TASS / Forum /Agencja FORUM

Grupa Deep Purple zamieściła na Facebooku fragment tekstu piosenki "Child In Time", która jest jednym z największych przebojów grupy. Opowiada o wojnie i ofiarach, jakie ponoszą niewinni ludzie.

Poniżej cytatu mogliśmy przeczytać opinię każdego z muzyków na temat wojny w Ukrainie. Zespół jednogłośnie potępił działania Władimira Putina i jego wojsk - Ian Gillan nazwał prezydenta Rosji "psychopatą". Co ciekawe, w 2011 roku zespół zagrał koncert na urodzinach Gazpromu, na Kremlu.

"Jeśli te słowa oznaczają, że już nigdy nie zobaczymy naszych rosyjskich przyjaciół, jest to wielkie poświęcenie, ale nic nie może równać się z tym, że nie zobaczymy naszych ukraińskich przyjaciół, którzy są zabijani, żeby zaspokoić psychopatyczne ambicje rosyjskiego przywódcy. Chciałbym zobaczyć miliony Rosjan na ulicach wyrażających sprzeciw inwazji" - pisze Gillan.

Reklama

Roger Glover natomiast przeprosił fanów, także rosyjskich, że ich koncerty zostały odwołane. Nie wyobraża sobie jednak odwiedzać kraju, który jest zaangażowany w tak okrutną wojnę. Deep Purple ma w Rosji ogromne rzesze fanów, ale to schodzi dla niego na boczny plan. 

"Jesteśmy apolitycznym zespołem i nigdy nie mieliśmy zamiaru mieszać się do polityki. Tym razem jest inaczej. Potępiamy wojska Putina za zbrodnie na niewinnych mężczyznach, kobietach i dzieciach w Ukrainie. Przepraszamy naszych fanów w Rosji i Ukrainie, że nasze koncerty zostały odwołane. Mamy nadzieję, że uda nam się je zagrać w przyszłości" - wypowiada się Glover.

Don Airey przejął się sytuacją w Ukrainie i wspomniał, gdy zespół grał dwadzieścia lat temu w bombardowanym dziś Charkowie. Przyznał także, że właśnie napisał list do Dmitrija Miedwiediewa, byłego prezydenta Rosji, by zwrócić mu autograf otrzymany w 2011 roku. "To w proteście przeciwko jego różnym wypowiedziom po inwazji" - napisał Airey.

Perkusista zespołu Ian Paice także wyraził zaniepokojenie aktualną sytuacją w Ukrainie. "To przestępstwo i powinno być traktowane jako takie" - zauważa. "Mam nadzieję, że inwazja wojsk Putina na Ukrainę (bo tym właśnie jest) przyniesie mu ostateczny upadek. I że ktoś, kto 'funkcjonuje umysłowo w XXI wieku', będzie mógł poprowadzić naród rosyjski z powrotem do ojczyzny" - wyraził nadzieję Paice.

Przytoczono także słowa Steve'a Morse'a, który zawsze sądził, że muzyk powinien być apolityczny. W tej sytuacji jednak musiał zabrać głos.  "Zaprzestańcie ataku na kraj, który dobrowolnie rozbroił swoją broń atomową, aby zadowolić wszystkich wielkich graczy. Zatrzymajcie się, opuśćcie broń, zawróćcie, pomóżcie innym w drodze powrotnej!" - zaapelował.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy