Darek Malejonek wspomina Roberta Brylewskiego: Strzał w samo serce
"Dla mnie wraz ze śmiercią Roberta skończyła się pewna epoka muzyki zbuntowanej, prawdziwej, zaangażowanej społecznie" - napisał na Facebooku Darek Malejonek, który razem z Robertem Brylewski współtworzył grupy Izrael i Armia.
"Z wielkim żalem powiadamiamy, że dziś rano, po kilkutygodniowej śpiączce, spowodowanej ciężkim urazem zmarł Robert Brylewski. Nasz tata, partner, syn, dowódca naszych międzygalaktycznych i muzycznych podróży. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie" - taki komunikat rodziny pojawił się na Facebooku w późnych godzinach wieczornych w niedzielę (3 czerwca).
Muzyk znany był z tak uznanych grup jak Kryzys, Brygada Kryzys, Izrael, Armia czy wielu innych projektów (m.in. Falarek Band, Max i Kelner, 52UM).
Brylewski brał udział w nagraniu tak znaczących płyt dla polskiego rocka, jak m.in. imienny debiut Brygady Kryzys, "Legenda" Armii czy "1991" Izraela.
Jego muzyczne drogi z Darkiem Malejonkiem spotkały się w Izraelu (Maleo dołączył do tego zespołu w 1985 r.). W Armii Malejonek objął stanowisko basisty (lata 1990-93) - ten skład z Maleo i Brylewskim odpowiedzialny był za płyty "Legenda" (1991), "Czas i byt" (1993) i koncertową "Exodus" (1992).
"To strzał w samo serce! Robert był osobą, która w latach 80tych miała największy wpływ na polską muzykę niezależną. Jestem mu bardzo wdzięczny za wspólną pracę, inspirację i wszystko, co od niego dostałem. To był człowiek, który niósł w sobie dobro i był zawsze otwarty na ludzi. Nigdy nie miał parcia na pieniądze czy sukces, zawsze wierny sobie. Nigdy nie zapomnę naszych wspólnych lat grania. Dla mnie wraz ze śmiercią Roberta skończyła się pewna epoka muzyki zbuntowanej, prawdziwej, zaangażowanej społecznie" - napisał Maleo na profilu swojej grupy Maleo Reggae Rockers.
"Miał w sobie wielką charyzmę, dzięki której przyciągał do siebie ludzi podobnie postrzegających świat. Pokazywał ludziom, że można robić to, co się kocha, założyć własny zespół i walczyć ze złem poprzez muzykę. My byliśmy święcie przekonani, że to, co robimy, to nie jest tylko muzyka. To słowo, które ma burzyć mury niemożności, budowane przez komunę. Staraliśmy się niszczyć je poprzez muzykę i Robert miał w tym chyba największą rolę" - wspomina Malejonek.
Muzyk przypomina, że to dzięki Brylewskiemu zaczął czytać psalmy i odkrył Biblię.
"Robi do zobaczenia na tamtym brzegu! Dzięki Bracie za wszystko!" - kończy Malejonek.
25 maja Robert Brylewski skończył 57 lat. "Niechaj Moc będzie zawsze z Tobą! Zdrowia!" - napisano wówczas na facebookowym profilu grupy Izrael.
Zagrał jednego z głównych bohaterów w filmie "Polskie gówno" Grzegorza Janowskiego.