Cugowski mówi o swojej emeryturze: "Nie wystarcza na nic!"

Oprac.: Karolina Kopeć

Krzysztof Cugowski, legendarny wokalista Budki Suflera, nie zamierza przestać koncertować. Choć formalnie przeszedł na emeryturę w 2017 roku, wciąż aktywnie występuje na scenie. Powodem są kwestie finansowe - emerytura muzyka nie zapewnia mu komfortowego życia.

Krzysztof Cugowski
Krzysztof CugowskiAKPA

Mimo ukończenia 73 lat, Krzysztof Cugowski, legendarny wokalista Budki Suflera, nie zamierza przestać koncertować. Choć formalnie przeszedł na emeryturę w 2017 roku, wciąż aktywnie występuje na scenie. Powodem tej decyzji są kwestie finansowe - emerytura muzyka nie zapewnia mu komfortowego życia, co zmusza go do kontynuowania kariery. Na początku emerytury Cugowski otrzymywał zaledwie 600 złotych miesięcznie.

W wywiadzie dla "Super Expressu" artysta przyznał: "Nie dałbym rady przeżyć z tego, co ZUS jest mi łaskaw zapłacić, więc będę musiał śpiewać do śmierci jak Mieczysław Fogg".

Sytuacja nieco się poprawiła w 2018 roku, kiedy najniższe świadczenia emerytalne zostały podwyższone, co zwiększyło jego miesięczne dochody do około 1000 złotych. W rozmowie z "Na Żywo" Cugowski zaznaczył, że posiada oszczędności, które wspomagają go w codziennym życiu. "Dzieci na pewno nie będą mnie utrzymywać" - dodał zdecydowanie.

„Zbliżenia”. Łukasz Zagrobelny. O swojej muzycznej drodze, jubileuszu i tremieINTERIA.PL

Emerytury celebrytów - kontrowersje i rzeczywistość

Dlaczego tak znany muzyk jak Krzysztof Cugowski nie może liczyć na wyższą emeryturę? "Super Express" informował, że przez lata odprowadzał do ZUS-u preferencyjne składki wynoszące zaledwie 14 groszy miesięcznie. W 2023 roku tabloid wyliczył, że emerytura Cugowskiego wynosiła około 1700 złotych.

Emerytury celebrytów budzą wiele kontrowersji i emocji. Wiele znanych osobistości publicznie mówi o niskich kwotach, które otrzymują. Cugowski, podobnie jak inni, wykazuje się śmiałością, mówiąc, że ZUS "jest mu łaskaw" wypłacać niskie kwoty, podczas gdy sam odprowadzał minimalne składki.

Bohdan Łazuka w rozmowie z Plejadą przyznał: "Obecna emerytura wystarcza mi jedynie na opłacenie rachunku za gaz, więc może sobie pan wyobrazić, ile wynosi. Jeśli minimum co drugi dzień przychodziłby do mnie listonosz i przynosił w kopercie pięć tysięcy dolarów, to mógłbym zastanowić się nad tym, czy przestać pracować. Ale na to się nie zanosi".

Te wypowiedzi pokazują, jak trudna może być sytuacja finansowa nawet najbardziej znanych postaci ze świata show-biznesu, gdy nadchodzi czas emerytury.

Zobacz też:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas