Chester Bennington: Rodzina zdecydowała o prywatnym pogrzebie
Jak poinformował serwis TMZ.com Chester Bennington zostanie pochowany podczas prywatnej ceremonii pogrzebowej.
41-letni wokalista popełnił samobójstwo w domu znajdującym się w Palos Verdes Estates w Los Angeles w Kalifornii. Ciało znaleziono w czwartek (20 lipca) około 9 rano.
Biuro koronera w Los Angeles po krótkim śledztwie potwierdziło, że Chester Bennington zmarł wskutek powieszenia.
"Zszokowany i wstrząśnięty potwierdzam, że to prawda. Oficjalne oświadczenie pojawi się wkrótce" - napisał na Twitterze 20 lipca Mike Shinoda z Linkin Park.
W poniedziałek (24 lipca) w godzinach popołudniowych na profilach grupy na Twitterze, Facebooku i Instagramie pojawiło się oficjalne oświadczenie pozostałych muzyków.
"Drogi Chesterze, nasze serca są złamane. Fala smutku i niedowierzania wciąż przechodzi przez nasze rodziny po tym, co się wydarzyło" - czytamy na wstępie.
Według TMZ.com rodzina Benningtona zdecydowała o prywatnej ceremonii pogrzebowej. Anonimowy informator serwisu dodał jednak, że bliscy chcą, aby fani mieli okazję złożenia hołdu ich idolowi. Na razie nie podjęto jednak żadnych decyzji.
Nieoficjalnie mówi się również, że pojawił się pomysł, aby Bennington spoczął na cmentarzu Hollywood Forever w Los Angeles, gdzie w maju pochowano jego przyjaciela Chrisa Cornella. Przypomnijmy, że wokalista Linkin Park zaśpiewał na pogrzebie lidera Soundgarden utwór Leonarda Cohena "Hallelujah".
Linkin Park to jeden z najbardziej znanych zespołów reprezentujących nurt tzw. alternatywnego metalu. Wśród największych przebojów zespołu są utwory "One Step Closer", "Crawling" i "In The End" z pierwszego albumu "Hybrid Theory" (2000). To najlepiej sprzedający się debiut pierwszej dekady XXI wieku. W USA uzyskał on status diamentowej płyty za ponad 11 mln sprzedanych egzemplarzy (na całym świecie rozeszło się ponad 30 mln). Łącznie grupa w trakcie swojej działalności sprzedała ponad 70 mln płyt.