Reklama

Bon Scott: Zaginione nagrania z grupą Fraternity ujrzały światło dzienne

Do sprzedaży trafił specjalny box "Seasons of Change - The Complete Recordings, 1970-1974" grupy Fraternity, podsumowujący karierę tej australijskiej formacji, w której za mikrofonem stał Bon Scott, późniejszy wokalista AC/DC.

Do sprzedaży trafił specjalny box "Seasons of Change - The Complete Recordings, 1970-1974" grupy Fraternity, podsumowujący karierę tej australijskiej formacji, w której za mikrofonem stał Bon Scott, późniejszy wokalista AC/DC.
Bon Scott występował w grupie Fraternity w latach 1971-1973 /Dick Barnatt/Redferns /Getty Images

Urodzony w szkockiej miejscowości Kirriemuir Ronald Belford Scott w wieku 6 lat wyemigrował z rodziną do Australii. Pierwsze przygody z muzyką to nauka gry na perkusji w Fremantle Scots Pipe Band. Szybko porzucił szkołę na rzecz drobnych zatargów z prawem (wylądował w poprawczaku). Ratunkiem od zejścia na złą drogę okazała się muzyka.

W 1964 roku, w wieku 18 lat, Bon Scott powołał do życia grupę The Spektors, w której pełnił rolę perkusisty i okazjonalnie wokalisty. Po dwóch latach członkowie The Spektors połączyli siły z inną lokalną formacją The Winstons, w wyniku czego powstał zespół The Valentines.

Reklama

Wówczas Scott poznał kompozytora George'a Younga z grupy The Easybeats, ówcześnie jednego z najpopularniejszych zespołów w Australii. George Young to starszy brat AngusaMalcolma, późniejszych założycieli i gitarzystów AC/DC. Po pierwszych sukcesach The Valentines rozpadli się na skutek "różnic artystycznych". Swoją rolę w zakończeniu kariery miał także głośno komentowany narkotykowy skandal.

Bon Scott przeniósł się do Adelajdy, gdzie dołączył do rockowej grupy Fraternity. Podczas trasy w Wielkiej Brytanii skrzyżowały się drogi Scotta z zespołem Geordie, na czele której stał Brian Johnson, następca wokalisty w AC/DC.

Trzypłytowy box "Seasons of Change - The Complete Recordings, 1970-1974" zawiera oba studyjne albumy "Livestock" i "Flaming Galah", single i inne nagrania, które po latach odświeżył menedżer Hamish Henry. W opracowaniu częściowo nieznanych nagrań (a także niepublikowanych wcześniej zdjęć) pomagali mu żyjący muzycy Fraternity: Bruce Howe, John Freeman, Sam See, John BissetUncle John Eyers, a także spadkobiercy gitarzysty Micka Jurda i muzyczny promotor Victor Marshall.

Rozpoczynającą się karierę wokalną Bona Scotta mógł przerwać fatalny wypadek motocyklowy, po którym przez kilka miesięcy przebywał on w śpiączce. W tym czasie żywot zakończył pozbawiony wokalisty zespół Fraternity. W końcu, w 1974 roku, Scott - wiążący koniec z końcem jako kierowca w Adelajdzie - poznał braci Youngów i pozostałych muzyków AC/DC. Liderzy grupy dojrzewali właśnie do decyzji o wyrzuceniu dotychczasowego wokalisty Dave'a Evansa.

Bon Scott z grupą AC/DC wydał płyty "High Voltage" (1975), "T.N.T." (1975), "Dirty Deeds Done Dirt Cheap" (1976), "Let There Be Rock" (1977), "Powerage" (1978) i multiplatynową "Highway to Hell" (1979). Takie nagrania, jak m.in. "Whole Lotta Rosie", "Let There Be Rock", "T.N.T.", "Highway to Hell", "Jailbreak", "The Jack", "It's a Long Way to the Top (If You Wanna Rock 'n' Roll)" zaliczane są do klasyki AC/DC i są najczęściej granymi utworami na koncertach grupy.

Bon Scott nie zmienił swojego trybu życia, w którym jedną z głównych ról grał alkohol. 19 lutego 1980 roku po jednej z mocno zakrapianych imprez w londyńskim klubie Music Machine zasnął w samochodzie, odprowadzony przez Alistaira Kinneara, uzależnionego od narkotyków przyjaciela Silver Smith, dziewczynę wokalisty. Po nocy Kinnear wrócił do auta, w którym znalazł wokalistę niedającego oznak życia. W szpitalu, do którego zawiózł Scotta, lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon 33-letniego rockmana. Według oficjalnego raportu koronera przyczyną śmierci był nieszczęśliwy wypadek spowodowany silnym zatruciem alkoholem.

"Spotkaliśmy wielu ludzi, piliśmy na umór i świetnie się bawiliśmy" - mówił o burzliwych latach 70. Bon Scott.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bon Scott | AC/DC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy