Black Radio wracają z singlem "Seven Riders of the Sun".
"Gdyby Wielka Czwórka z Seattle była Wielką Piątką, obok Nirvany, Pearl Jam, Alice in Chains i Soundgarden zasiliłoby ją Black Radio. Dowód? Posłuchajcie ich najnowszego singla 'Seven Riders of the Sun'!" - czytamy w zapowiedzi nowego utworu Black Radio.
Po świetnym przyjęciu singla "Ona", w którym łódzki zespół Black Radio połączył siły z Łukaszem Wasielewskim, uczestnikiem 10. edycji programu "Top Model", muzycy poszli za ciosem. Dziś premierę ma nie tylko ich kolejny wspólny singel, ale również cała EP-ka, będąca zwieńczeniem tej ciekawej współpracy.
Wydawnictwo promuje najnowszy singel "Seven Riders of the Sun", w którym "soczyste gitary, skąpane w pierwszych promieniach upalnego, słonecznego lata, przenikają się z istotnymi refleksjami na temat funkcjonowania człowieka jako jednostki w otaczającej nas rzeczywistości. To opowieść o podróży w głąb siebie, potrzebie prawdziwego uduchowienia, oświecenia i poczucia jedności ze wszechświatem, naturą, wszystkim, co dobre i złe".
Tekst piosenki został zainspirowany lekturą Picatrixa - jednej z najpopularniejszych, średniowiecznych ksiąg magicznych. Lider zespołu, bazując na symbolice biblijnej nieskończonej siódemki, chce przekazać, że każdy człowiek urodził się idealny, lecz dopiero wtedy, gdy osiągamy świadomość tego, że niczego nam nie brakuje, stajemy się kompletni. Utwór jest sprzeciwem wobec fałszywych ideałów i przywódców duchowych, którzy odwodzą ludzi od osiągnięcia wewnętrznego absolutu i połączenia się z energią wszechświata.
"Chodzi o to, żeby 'boskiego pierwiastka' poszukać w sobie, a nie na zewnątrz. W zasadzie nawet nie szukać, bo każdy z nas po prostu to ma. Jest tak wiele religii, doktryn, sposobów na życie, które ktoś nam ciągle proponuje, że postrzeganie prawdziwej wartości istnienia zaczyna się przez to zamazywać, a chodzi o to, żeby człowiek realizował się, rozwijał i dążył do zgody wewnętrznej, a nie zewnętrznej. Gdy przychodzi lato, zawsze więcej myślę o metafizyce i dostrzegam wnyki, które cywilizacja nam porozstawiała. Wszędzie pułapki, w reklamach, w kościołach, w social mediach... Ale kiedy już zaakceptuje się informację, że człowiek jest sam z siebie idealny, to otwiera się okienko i można dążyć do tego, żeby je coraz szerzej eksplorować" - tłumaczy Dawid Wajszczyk z Black Radio.
Przypomnijmy, że Black Radio będzie można usłyszeć na żywo m.in. 21 października w warszawskim klubie Voo Voo podczas Rock & Love Festival. Na scenie pojawią się również: aleph א, Batna, Cool Cat, Horta i Klangor.