Reklama

Bezdomna z metra zachwyciła swoim śpiewem. Ma już pracę! [WIDEO]

Pamiętacie historię bezdomnej śpiewaczki z metra w Los Angeles? Okazuje się, że Rosjanka ma już za sobą pierwsze koncerty, dostała pracę.

Pamiętacie historię bezdomnej śpiewaczki z metra w Los Angeles? Okazuje się, że Rosjanka ma już za sobą pierwsze koncerty, dostała pracę.
Emily Zamourka w materiale telewizji ABC7 /

"LA to dom dla 4 milionów osób. 4 miliony historii. 4 miliony głosów. Czasami musisz po prostu przystanąć, posłuchać jednego z nich i usłyszeć coś pięknego..." - napisali policjanci z Los Angeles na swoim oficjalnym profilu na Twitterze.

Wideo nakręcone w metrze pokazywało kobietę, która wykonuje arię "O mio babbino caro" Giacomo Pucciniego (sprawdź!).

Okazało się, że ta historia ma dalszy ciąg.

Reklama

Początkowo nie było wiadomo, kim jest niezwykle utalentowana śpiewaczka. Dziennikarze ustalili jednak wkrótce, że to Rosjanka, Emily Zamourka. 52-letnia kobieta jest bezdomna.

Rosjanka twierdzi, że nie ma żadnego wykształcenia muzycznego. Przyjechała do Stanów Zjednoczonych, marząc o karierze muzycznej. Zachorowała i straciła dach nad głową.

Zamourka początkowo grała na skrzypcach. Instrument, wart 10 tys. dolarów, został jej jednak skradziony. Wtedy zdecydowała się śpiewać. Jak mówi, wybrała metro ze względu na bardzo dobrą akustykę.

Wideo z metra stało się viralem, podbijając sieć.

Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w Waszyngtonie, na Twitterze opublikował wideo ze spotkania Emily z policjantem, który nagrał ją w metrze i odmienił jej los.

"Dostała pracę, otrzymuje zlecenia na występy, pierwsze koncerty już za nią" - napisał Żuchowski.


INTERIA/RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy