Beth Hart kończy 50 lat. "Przebyłam długą drogę"
50 lat kończy Beth Hart - wokalistka rockowa i bluesowa. Chociaż jej życie nie było usłane różami, mało kto może pochwalić się takimi współpracownikami jak m.in. Joe Bonamassa, czy Chad Smith z Red Hot Chili Peppers.
24 stycznia 1972 roku w Los Angeles urodziła się wokalistka, gitarzystka, pianistka i kompozytorka Beth Hart (posłuchaj!).
Jako 4-latka odkryła miłość do muzyki. Najpierw zgłębiała tajniki muzyki klasycznej, zachwycając się fortepianowymi dziełami Bacha, Mozarta i Beethovena, następnie odkrywając dorobek Etty James (posłuchaj!), Otisa Reddinga (posłuchaj!) czy grupy Led Zeppelin.
Mimo że chciała studiować śpiew i grę na wiolonczeli, nie potrafiła pogodzić udziału w konkursach dla młodych talentów z wymaganiami stawianymi przez liceum muzyczne. Zamiast tego wybrała praktyczną drogę nauki i założyła pierwszy zespół. Jej talent zwrócił uwagę branży w osobie menedżera Davida Wolffa (odkrył m.in Cyndi Lauper).
Dzięki jego staraniom Hart swoją pierwszą płytę "Immortal" (1996 r.) nagrała dla legendarnej Atlantic Records. Bardzo ciepło przyjęty debiut zaowocował 9-miesięczną trasą koncertową, w trakcie której powstał materiał na kolejne wydawnictwo, "Screaming for My Supper" (1999 r.), z którego pochodzi jeden z jej większych hitów, autobiograficzna ballada "L.A.Song (Out of This Town)". W tym utworze opisuje swoje doświadczenia z depresją.
Wraz ze wzrostem popularności Beth Hart spotęgowały się też jej problemy z używkami, psychozą maniakalno-depresyjną i prawem (za podrabianie recept trafiła do więzienia). Z pomocą przyszedł jej ówczesny menedżer, dzisiaj mąż wokalistki, Scott Guetzkow, dzięki któremu rozpoczęła długą i bolesną batalię z uzależnieniami i własną psychiką.
Charakterystyczny, zadziorny głos i iście rock'n'rollowy życiorys prowokują często porównania do Janis Joplin. Porównania, za którymi Beth Hart zresztą nie za bardzo przepada. Mimo iż zaśpiewała tytułową rolę w off-broadway'owym musicalu "Love, Janis", teraz woli pracować na własne nazwisko i uciekać przed zaszufladkowaniem.
W swoim dorobku ma sześć studyjnych płyt oraz dwie nagrane z wirtuozem gitary, Joe Bonamassą.
Ich pierwsza wspólna płyta "Don't Explain" (2011) zawierała covery m.in. Raya Charlesa (posłuchaj!), Toma Waitsa, Melody Gardot (posłuchaj!), Billy Holiday, Etty James i Arethy Franklin.
Album "Seesaw" (2013) przyniósł interpretacje utworów z repertuaru Arethy Franklin, Etty James, Billie Holiday, Donnie Hathawaya, Lucindy Williams, Buddy Milesa, Tiny Turner, Slackwax, Melody Gardot czy Niny Simone.
Na "Black Coffee" (2018) twórcy przygotowali własne wersje nagrań m.in. Edgara Wintera, Raya Charlesa, Etty James, Steve'a Marriota, Elli Fitzgerald oraz Peggy Lee.
Wokalistka po burzliwych przejściach stanęła na nogi, a obecnie współpracuje z największymi nazwiskami w branży. Poza Joe Bonamassą może pochwalić się nagraniami i występami z m.in. Slashem, Jeffem Beckiem i Chadem Smithem, perkusistą Red Hot Chili Peppers.
25 lutego Beth wyda album z własnymi interpretacjami utworów grupy Led Zeppelin. "Tribute to Led Zeppelin" będzie zawierać 9 utworów. Póki co poznaliśmy tylko nową wersję piosenki "Good Times Bad Times".
"Przebyłam długą, uzdrawiającą drogę i teraz czuję się dobrze z moimi ciemnymi sekretami, dziwactwami i rzeczami, których się po prostu wstydzę. Ale znakomicie się czuje z tymi wszystkimi rzeczami, które sprawiają, że jestem szczęśliwa" - mówi po latach wokalistka.