Ben E. King nie żyje. Gwiazdy żegnają muzyka
Gitarzysta Slash i wokalistka Dalene Love wzięli udział w ostatnim pożegnaniu Bena E. Kinga, amerykańskiego wokalisty pamiętanego z wielkiego przeboju "Stand By Me".
Ben E. King zmarł 30 kwietnia w wieku 76 lat. Wokalista naprawdę nazywał się Benjamin Earl Nelson. Zadebiutował na scenie pod koniec lat 50., kiedy został członkiem zespołu The Drifters (grupa początkowo funkcjonowała jako The Five Crows). Z tą formacją wylansował przeboje takie jak m.in. "There Goes My Baby" i "Save the Last Dance for Me". W 1960 r. po konflikcie z menedżerem opuścił zespół, przybierając pseudonim Ben E. King.
W pamięci fanów muzyki na całym świecie zapisał się jednak przede wszystkim utworem "Stand By Me" z 1961 roku (nr 4 w USA), który ponad 20 lat później został wykorzystany w filmie pod tym samym tytułem. Wówczas piosenka ponownie trafiła na listy przebojów (nr 9 w USA, nr 1 w Wielkiej Brytanii).
6 maja w Englewood odbyła się ceremonia pożegnania wokalisty, w której wzięli udział m.in. Slash (gitarzysta znany z m.in. Guns N'Roses i Velvet Revolver), Dalene Love, muzyk i aktor Paul Shaffer i rockman Gary U.S. Bonds. Dzień później Ben E. King spoczął na cmentarzu. W ostatniej drodze towarzyszyło mu ponad 600 osób, w tym m.in. kolega z The Drifters Charlie Thomas i Mike Stoller, współtwórca przeboju "Stand By Me".
Posłuchaj "Stand By Me":
Podczas pogrzebu hymn gospel "His Eye Is on the Sparrow" zaśpiewała Angela Workman, która występowała w chórkach u Raya Charlesa. O owację na stojąco dla swojego wujka zaapelował Sean Nelson, który przypomniał słowa Bena E. Kinga, że najważniejsza w życiu jest rodzina.
Wokalista angażował się w działalność charytatywną, prowadząc swoją fundację. Ostatni album "Love Is Gonna Get You" wydał w 2007 roku. W 2000 roku wraz z The Drifters został wprowadzony do Rockandrollowego Salonu Sław.
Ben E. King nie żyje: