B. Smyth nie żyje. Wokalista miał zaledwie 28 lat
Wokalista R&B B. Smyth zmarł 17 listopada w wieku 28 lat. Młody twórca poważnie chorował, ostatni singel ukazał się, gdy leżał już na oddziale intensywnej terapii.
Śmierć potwierdziła rodzina zmarłego piosenkarza. B. Smyth od wielu lat chorował na idiopatyczne zwłóknienie płuc.
"W imieniu mojego brata i mojej rodziny chcemy podziękować wszystkim za miłość i wsparcie przez te wszystkie lata W imieniu mojego brata i mojej rodziny chcemy podziękować za wszystkie wasze modlitwy" — napisał na Instagramie jego starszy brat Denzil.
Kim był B. Smyth?
Urodzony w 1994 roku na Florydzie B. Smyth (Brandon Smith) karierę rozpoczynał na Youtube, gdzie wstawiał covery znanych utworów. Echem odbiło się jego wykonanie "Stay" Rihanny. Jego talent zachwalali Chris Brown i Usher.
W 2012 roku Smith podpisał kontrakt z Motown Records. Niedługo później wypuścił pierwszy singel "Leggo" z gościnnym udziałem 2 Chainza.
W trakcie swojej krótkiej kariery wokalista wypuścił dwie EP-ki - "The Florida Files" i "Thr3". W 2015 roku zmienił wytwórnię na RCA Records i ByStorm Entertainment.
B. Smyth miał okazję nagrywać m.in. z Futurem, Young Thugiem, Rickiem Rossem. Jego najpopularniejszy numer - "Twerkoholic" - miał 17 milionów wyświetleń na Youtube. Jego kontynuacja ukazała się, gdy wokalista przebywał na oddziale intensywnej terapii.