Reklama

Aretha Franklin zostawiła synom pokaźny spadek. Jest rozstrzygnięcie sądu

Aretha Franklin zostawiła po sobie dwa odręcznie napisane testamenty. Pierwszy - nowszy, ale trudny do rozszyfrowania - i drugi spisany cztery lata wcześniej i zatwierdzony przez notariusza. Na razie rozwiązano spór dotyczący nieruchomości. Na początku przyszłego roku sąd będzie rozpatrywać kwestię jej aktywów muzycznych.

Aretha Franklin zostawiła po sobie dwa odręcznie napisane testamenty. Pierwszy - nowszy, ale trudny do rozszyfrowania - i drugi spisany cztery lata wcześniej i zatwierdzony przez notariusza. Na razie rozwiązano spór dotyczący nieruchomości. Na początku przyszłego roku sąd będzie rozpatrywać kwestię jej aktywów muzycznych.
Aretha Franklin to jedna z kobiet, które na zawsze zmieniły oblicze muzyki /John Barret-PHOTOlink.net /East News

Aretha Franklin sporządziła dwa testamenty - ten, który odkryto jako pierwszy, znajdował się w zamkniętej szufladzie biurka i był poświadczony notarialnie. Dokument datowany jest na 2010 r. Nowszą o cztery lata wersję znaleziono w notesie Franklin, włożonym pod poduszki kanapy w salonie jej domu. 

Problem pojawił się, gdy okazało się, że nowszy z dokumentów ma fragmenty, które są trudne do odczytania. Podpisany jest literą A od imienia piosenki, z uśmiechniętą buzią umieszczoną w tej literze. Testamenty w inny sposób dzielą pomiędzy synów posiadane przez wokalistę nieruchomości, co doprowadziło do sporu i sprawy w sądzie. W lipcu ława przysięgłych uznała, że testament z 2014 r. jest ważnym wyrażeniem woli piosenkarki i unieważniła wcześniejszy testament z 2010 r.. Teraz sędzia ostatecznie zatwierdził to postanowienie.

Reklama

Według doniesień Associated Press oznacza to, że 53-letni Kecalf Franklin (Cuccingham) otrzyma dom piosenkarki w Bloomfield Hills, wyceniony na 1,1 mln dolarów. Nieruchomość ta określana była przez prawników biorących udział w sprawie jako "klejnot koronny" w jej majątku. Tam też znaleziono testament z 2014 r. Mniejsze nieruchomości przypadły 66-letniemu Edwardowi Franklinowi i 59-letniemu Tedowi White II. Z racji tego, że dom przypisany Tedowi został już sprzedany za 300 tys. dolarów, otrzyma on w zamian pieniądze.

Franklin nie napisała natomiast, komu chciałaby przekazać czwartą nieruchomość, wartą obecnie ponad milion dolarów, Zadecydowano więc, że zostanie sprzedana, a pieniądze zostaną podzielone między czterech synów Franklin. Czwartym jest najstarszy syn, 68-letni Clarence Franklin, który ze względu na chorobę psychiczną przebywa na stałe w domu opieki.

Nadal nie rozstrzygnięto jeszcze sposobu zarządzania majątkiem muzycznym Arethy Franklin i tego, jak synowie będą dzielić się dochodami z tandiem. Rozprawa dotycząca tego tematu zaplanowana jest na styczeń przyszłego roku.

Przypomnijmy, że Aretha Franklin, zwana "królową soulu", zmarła na raka trzustki w 2018 roku. Miała 76 lat. Jej majątek szacowano wówczas na 80 mln dol. Piosenkarka podczas swojej kariery sprzedała ponad 75 milionów płyt na całym świecie.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Aretha Franklin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy