Aretha Franklin poważnie chora. Rodzina już planuje pożegnalny koncert?
Według najnowszych informacji Aretha Franklin jest przytomna i świadoma swoich problemów ze zdrowiem. W tym samym czasie sieć obiegły doniesienia o specjalnym koncercie w hołdzie dla wokalistki. Moment ogłoszenia wydarzenia skrytykowano w sieci.
13 sierpnia w sieci pojawiły się informacje, że Aretha Franklin jest "śmiertelnie chora".
"Czuwa przy niej rodzina i przyjaciele. Proszą fanów o modlitwę i uszanowanie prywatności" - podał serwis Showbiz 411, dodając, że Franklin "zdążyła się już pożegnać z bliskimi".
"Wierzymy, że z tego wyjdzie, ona wierzy, że sobie poradzi - to bardzo ważne" - mówił kilka dni temu Tim Franklin, siostrzeniec Arethy. Według najnowszych informacji, które członek rodziny przekazał magazynowi "People" wokalistka jest przytomna, rozmawia z bliskimi i żartuje, mimo świadomości swojego stanu.
"Widziałem ją w piątek i rozmawialiśmy około 45 minut. Mój brat był tam w sobotę, w tym czasie (Aretha - przyp. red) była przytomna, rozmawiała i żartowała. Ogląda telewizję, więc widzi te wszystkie nagłówki, w których już jest martwa" - tłumaczył.
Krótko po podaniu informacji o chorobie Franklin, w sieci pojawiły się doniesienia o specjalnym koncercie w hołdzie wokalistce, który zaplanowany został na listopad tego roku.
Na razie nie podano żadnych szczegółów koncertu do wiadomości publicznej, a przedstawiciel samej wokalistki nie komentuje sprawy. Fani artystki zauważają jednak, że czas potwierdzenia takiego koncertu jest wyjątkowo niezręczny i wygląda, jakby rodzina już teraz uśmierciła bliską im osobę.
O zdrowie dla wokalistki modlą się gwiazdy na całym świecie. Swoje wsparcie dla piosenkarki przekazali m.in.: Mariah Carey, Missy Elliot, Beyonce, Jay-Z i Janet Jackson.