Alicja Janosz z miłości do dzieci. Nowa płyta z dedykacją dla syna

Pod koniec marca do sprzedaży trafiła zapowiadana już przez nas płyta "Alicja Janosz Dzieciom". "Cały projekt, czyli płyta oraz energetyczne koncerty z zespołem powstały z miłości do dzieci oraz do muzyki" - czytamy.

Okładka płyty "Alicja Janosz dzieciom"
Okładka płyty "Alicja Janosz dzieciom" 

Obecnie priorytetem Alicji Janosz stała się praca w przedszkolu, gdzie uczy ona dzieci muzyki. To właśnie z tym zajęciem związany jest jej nowy projekt Alicja Janosz Dzieciom.

Płyta to 10 melodyjnych piosenek osadzonych w różnorodnych stylistycznie gatunkach muzycznych. Humorystyczne teksty zachęcają dzieci do śpiewania, a także wpierają najmłodszych w poznawaniu emocji i rozwoju w poczuciu integralności.

Wokalistka od 3 lat prowadzi warsztaty wokalne dla najmłodszych. Pierwsze spontaniczne pomysły na piosenki powstały podczas pracy z dziećmi i spotkały się z niezwykłym entuzjazmem. Z tego względu wokalistka postanowiła nagrać płytę "Alicja Janosz Dzieciom", którą wraz z mężem (współkompozytorem, producentem i wydawcą albumu - Bartoszem Niebieleckim) dedykuje swojemu synkowi, niespełna 6-letniemu Tymonowi.

Alicja Janosz udziela się na swoich profilach w mediach społecznościowych prowadząc warsztaty wokalne dla dzieci live, a także prowadzi bloga, z którego każdy rodzic wyciągnie coś dla siebie. Na tym właśnie blogu, jakiś czas temu odbył się nabór na filmiki dzieci, które będą wykorzystane w najnowszym klipie.

Pierwszą zapowiedzią płyty był singel "Goń złego wilka", w którym u boku Alicji pojawili się jej mąż i syn.

Cała Polska poznała Alicję Janosz w pierwszej edycji programu "Idol". W czerwcu 2002 roku 17-letnia wówczas wokalistka wygrała program Polsatu, w pokonanym polu zostawiając Ewelinę Flintę i Szymona Wydrę.

Debiutancki album zatytułowany po prostu "Ala Janosz" (2002) przyniósł dwa promowane single "Zmień siebie" (posłuchaj!) i "Zbudziłam się" (z napisanym przez Patrycję Kosiarkiewicz wykpiwanym do dziś tekstem o jajecznicy - sprawdź!).

- Pomysł z ksywką "Alex" też był totalnym niewypałem. Nie był to mój pomysł, ale będąc pod wpływem kilku osób zgodziłam się również na to - opowiadała Interii w połowie 2011 r., gdy już udało się jej rozwiązać niekorzystny kontrakt.

- Z perspektywy czasu widzę to tak, że potraktowano mnie przedmiotowo i szybko odwalono robotę, bo istotny był szybki zysk - dodawała.

Poszukiwanie swojej muzycznej drogi trwało (w bardziej ambitne rejony odciągał ją Piotr Banach, gitarzysta i pierwszy lider zespołu Hey, później frontman Indios Bravos) - wreszcie w 2006 r. Janosz nawiązała współpracę z bluesową grupą HooDoo Band (zobacz!), w której poznała perkusistę i kompozytora Bartosza Niebieleckiego, od lipca 2010 r. swojego męża.

Od fascynacji reggae przeszła do bluesa i funky, by do tych inspiracji dorzucić muzykę lat 60. i bardziej soulowe brzmienia Motown. Poza działalnością w HooDoo Band, równolegle pracowała nad solowym materiałem. Płyta "Vintage" z 2011 r. zapowiadana była jako "właściwy debiut" Alicji Janosz.

We wrześniu 2014 roku życie Alicji przewróciły do góry nogami narodziny syna Tymona. Kiedyś myślała, że to muzyka jest jej największą miłością, dziś przyznaje, że to dziecko jest dla niej najważniejsze, a swoje doświadczenia związane z wychowywaniem potomka opisuje na blogu.

Na kolejny materiał sygnowany własnym nazwiskiem przyszło czekać do 2016 r., kiedy to ukazała się płyta "RetroNowa". "Kompromis i bycie wiernym temu co się czuje, to jednak nie idzie w parze" - mówiła Alicja Janosz ponownie pracująca z mężem.

Alicja Janosz w 2019 rokuArtur ZawadzkiReporter

Jak dobrze pamiętasz program "Idol"?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas