Alanis Morissette grożono bronią. Artystka zdradziła nieznaną historię
Alanis Morissette ujawniła, że przed wydaniem albumu "Jagged Little Pill" została zaatakowana, a napastnik mierzył do niej z broni.
Kariera Alanis Morissette wystrzeliła za sprawą albumu "Jagged Little Pill" z czerwca 1995 r. Blisko 35 milionów sprzedanych egzemplarzy, wielkie przeboje "Ironic", "You Oughta Know", "Hand in My Pocket" czy "Head Over Feet" i pięć nagród Grammy sprawiło, że wokalistka stała się wielką gwiazdą.
W tym roku Kanadyjka świętuje 25 lat od premiery płyty. Z tej okazji w programie "The One Show" zdradziła, że niewiele brakowało, a album nigdy by nie powstał w takiej formie. Wszystko z powodu napadu z bronią w ręku.
Wokalistka zdradziła, że wszystkie swoje szkice kompozycji nagrane na kasetach oraz teksty trzymała w plecaku. I to właśnie ten plecak miała przy sobie, gdy została napadnięta.
"Miałam plecak pełen piosenek i mojej muzyki na kasetach. Gdy wracałam ze sklepu, przyłożono mi pistolet do głowy. Chcieli ode mnie wszystko, co mam" - wspominała.
"Wiedziałam, że będę musiała im dać wszystko. Potem pomyślałam, że mam tam szkice na moją płytę" - tłumaczyła. Napastnicy zabrali Morissette jednak portfel i torebkę, a plecak uznali za mało cenny.
Alanis Morissette kończy 45 lat
"Miałam dużo szczęścia i cieszę się, że nadal tu jestem" - dodała.
W tym samym wywiadzie Kanadyjka stwierdziła, że niewiele brakło, a jej największy przebój "Ironic", nigdy by nie powstał.
"Kiedy przyszedł moment na decydowanie, co wchodzi na płytę, nie chciałam, aby znalazł się tam 'Ironic', ale wszyscy ludzie pracujący ze mną uwielbiali ten utwór i w ostatniej chwili dodaliśmy go do listy" - przyznała.