Kacper Kuszewski w "Twoja twarz brzmi znajomo" spodziewał się najgorszego

Kacper Kuszewski spodziewał się najgorszego - że wysiłek, poziom zmęczenia i stres wiążący się z udziałem w show Polsatu "Twoja twarz brzmi znajomo", będzie niczym "Jak oni śpiewają" i "Taniec z gwiazdami" razem wzięte. W obu tych programach brał wcześniej udział.

Kacper Kuszewski jako Sting w programie "Twoja twarz brzmi znajomo"
Kacper Kuszewski jako Sting w programie "Twoja twarz brzmi znajomo"fot. Maciej ZawadaPolsat

Zadaniem uczestników "Twoja twarz brzmi znajomo" jest jak najwierniejsze przeistoczenie się w największe ikony światowej i polskiej sceny muzycznej. Laureat każdego odcinka (oraz całego programu) może przeznaczyć nagrodę na dowolny cel charytatywny.

Występy ocenia jury w składzie: mezzosporanistka Małgorzata Walewska oraz aktorzy Paweł Królikowski, Katarzyna SkrzyneckaBartek Kasprzykowski. Gospodarzami show są Maciej DowborPiotr Gąsowski.

W sobotę (9 września) rozpoczęła się ósma edycja programu. Biorą w niej udział Kasia Moś, reprezentantka Polski na Eurowizji 2017, wokalistka i aktorka Ola Gintrowska, bliska krewna nieżyjącego barda Przemysława Gintrowskiego, śpiewający aktor Kacper Kuszewski (wokalista grupy Leszcze, odtwórca roli Marka w "M jak miłość), wokalista Krzysztof Antkowiak, pamiętany jako nastolatek z przeboju "Zakazany owoc", oraz aktorzy Anna Dereszowska (m.in. seriale "Złotopolscy", "Prawo Agaty", filmy "Pitbull. Niebezpieczne kobiety", "Porady na zdrady"), Marcel Sabat ("Komisja morderstw"), Mariusz Ostrowski (fotograf w "Blondynce") i Beata Olga Kowalska ("Ranczo", "Klan").

W pierwszym odcinku Kacper Kuszewski wcielił się w Stinga w jego przeboju "Shape of My Heart".

"Oczywiście, wysiłek jest. Oczywiście, nerwy są. Ale ekipa, która robi ten program, jest tak przyjazna i wspierająca, jest tak miła atmosfera - zarówno wśród realizatorów, jak i uczestników, że muszę powiedzieć, że mimo tych nerwów i napięć, jak na razie udaje mi się naprawdę dobrze bawić i jest przyjemnie" - mówi PAP Life Kuszewski.

Przy tego typu występach, jak w "TTBZ", każdy odcinek to dla niego nowa lekcja śpiewu.

"Owszem zdarza mi się śpiewać, owszem lubię śpiewać, ale nigdy śpiewania profesjonalnego się nie uczyłem. Śpiewam sobie tak po 'aktorsku'. Tymczasem w tym programie przyjdzie mi się zmierzyć z najrozmaitszymi gatunkami muzycznymi. Nie wspomnę o tym, że trzeba zmienić głos, wygląd, sposób ruszania się, mimikę, wszystko" - przyznaje.

W dzieciństwie, nawet dla zabawy, nie wcielał się w idoli sceny muzycznej. "Nigdy nie miałem takich talentów naśladowczych. Są ludzie, którzy mają łatwość takiego naśladowania głosu czy sposobu zachowania się jakichś znanych ludzi. Nigdy jako aktor nie mierzyłem się z takim zadaniem. Nie musiałem nigdy grać postaci istniejącej naprawdę" - zdradza.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas