"Żenująca sytuacja" w "The Voice of Poland". O co bał się spytać Steczkowską?
Choć Bartek Michniewicz przed występem w duecie z Oliwią Lach w "The Voice of Poland" miał swoje problemy, ich występ zachwycił trenerów. Na próbach doszło do sytuacji, którą uczestnik nazwał "żenującą". Co się stało?
Bartek Michniewicz i Oliwia Lach w bitwach w "The Voice of Poland" zmierzyli się z piosenką Jamesa Arthura - "Say You Won't Let Go". Duet zrobił piorunujące wrażenie na wszystkich osobach na widowni, a także na trenerach. Ci postawili przede wszystkim na Michniewicza.
"Mikrofon bardziej lubi Bartka. [Oliwia], ty walczyłaś, ale czuć było, że to było przełamywanie czegoś z twojej strony, jakieś bariery. A on był w tej piosence i tyle" - komentował Marek Piekarczyk.
"Bartek, ty jesteś diamentem, i to tak dobrze wkutym w kuźni talentów tutaj, to jest twój moment, aby lecieć. Ty dotykasz nieba, przebijasz każdy sufit. To jest twój rok, chłopie. Dziękuję ci bardzo, jesteś świetny, do zobaczenia w odcinkach na żywo" - komentował Tomson.
I faktycznie Bartek Michniewicz przeszedł etap bitew, a następnie - mimo sporych potknięć awansował do live'ów w 14. sezonie talent show TVP.
Jednak na próbie przed występem nie obyło się bez wpadki, co Michniewicz dość jednoznacznie podsumował.
"Żenująca sytuacja" w "The Voice of Poland"
Podczas prób uczestnik skierował do Steczkowskiej nietypową prośbę. "Czy ja mogę dziś położyć sobie wyjątkowo tekst na podłodze" - pytał Michniewicz i od razu przepraszał swoją trenerkę.
Steczkowska nie miała nic przeciwko i w żaden sposób nie upomniała swojego podopiecznego. "To jest twoja wola, jak tak wolisz to proszę bardzo" - mówiła.
"To była żenująca sytuacja. Przed występem powiedziałem sobie ten tekst cały idealnie w stu procentach, ale już na scenie miałem problem ze znalezieniem pierwszego słowa w głowie. Mogę się uczyć nie wiadomo jak długo, to i tak wychodząc na scenę, mam z tym problem" - skomentował wokalista.