"Występ z playbacku to obciach"
Brytyjska piosenkarka Cheryl Cole została skrytykowana za użycie playbacku podczas występu w telewizyjnym programie "The Voice".
Cheryl Cole w kreacji Victorii Beckham
Uchodząca za najpiękniejszą Brytyjkę, 28-letnia Cheryl Cole zaprezentowała się na czerwonym dywanie w różowej kreacji zaprojektowanej przez Victorię Beckham.
Znana z zespołu Girls Aloud 28-letnia wokalistka została zaproszona do brytyjskiej edycji "The Voice", gdzie zaprezentowała najnowszy singel "Call My Name". Był to pierwszy telewizyjny występ Cheryl Cole od ponad roku.
Reakcje telewidzów były mieszane. Wielu fanów było zawiedzionych faktem, że podczas występu Cheryl Cole wspierała się playbackiem. W komentarzach podkreślano, że nie przystoi to gwieździe takiego formatu w programie, który promuje przecież talenty wokalne.
Jednak osoby z menedżmentu Cheryl Cole broniły piosenkarki, zwracając uwagę na trudny układ choreograficzny.
"Byłoby jej bardzo trudno śpiewać na żywo przez cały występ. Przecież taniec pochłaniał mnóstwo energii. Jestem jednak pewien, że część osób była zawiedziona tym, że nie śpiewała od początku do końca" - komentuje osoba z otoczenia wokalistki na łamach "The Sun".
Rzeczywiście, fani za pośrednictwem Twittera wyrazili niezadowolenie z powodu użycia playbacku.
"Cheryl Cole bez wątpienia udaje śpiew. I robi to źle" - tabloid cytuje jeden z wpisów.
"To trochę obciach, że wystąpiła z playbacku w programie wokalnym" - czytamy.
"To ironia, że zaproszono ją do programu promującego prawdziwych wokalistów" - kolejny z telewidzów nie krył oburzenia.
Na krytykę zareagował przedstawiciel Cheryl Cole, który oświadczył, że piosenkarka "śpiewała na żywo, jedynie wspomagając się nagraniem na taśmie".
Zobacz występ Cheryl Cole w "The Voice":