Tomson i Baron po finale "The Voice of Poland": Miliony wiedzą, kim jest Łukasz Łyczkowski

Łukasz Łyczkowski, przez wielu nazywany czarnym koniem ósmej edycji "The Voice of Poland", zajął drugie miejsce w programie. Jak taki wynik skomentowali jego trenerzy?

Tomson i Baron podczas finału "The Voice of Poland"
Tomson i Baron podczas finału "The Voice of Poland"Dariusz GałązkaAKPA

Łukasz Łyczkowski w finale programu uznał wyższość jedynie Marty Gałuszewskiej. Jego trenerzy tryskali jednak dobrym humorem.

- Baliśmy się, że Łukasz będzie chciał wygrać dla nas, ale tak naprawdę wiesz, gdzie my mamy wygraną. Gdy uplasował się na drugim miejscu zobaczyliśmy, że jest zadowolony, to ucieszyliśmy się, bo my byliśmy totalnie zachwyceni - mówił Tomson.

Baron natomiast zwrócił uwagę na fakt, że Łyczkowski wyróżniał się spośród innych uczestników i mógł odnieść spektakularny sukces lub porażkę.

- Łukasz przyszedł do programu, który żeruje na muzyce bardzo popularnej i wiedział, że albo go wyrzucą na początku albo rozbije bank. Teraz miliony widzów wiedzą, kim jest - mówił trener.

Tomson i Baron zapytani, jak więc może wyglądać kariera Łukasza w przyszłości, odpowiedzieli, że nie znają odpowiedzi na to pytanie, ale wierzą w sukces swojego podopiecznego.

- Gdy masz pasję, to ciężko robić ci coś w życiu, zapominając o niej. Ci ludzie i tak będą śpiewać. Pytanie czy będą zdeterminowani i zostaną wielkimi gwiazdami za parę, paręnaście lat, czy też wystarczy im śpiewanie dla satysfakcji. Wiem, że Łukasz ma pasję i gdy śpiewa, to trzęsie mu się całe serce - opowiadał Baron.

Trenerzy chwalili również swoje podopieczne - Sabinę Mustaevę i Jelenę Matulę - z którymi chcieliby współpracować i po programie. - Te trzy osoby mają to "coś" i liczymy na to, że będą z tego korzystać świadomie - mówił Tomson i dodał - To nie są puści przerabiacze piosenek.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas