Maria Sadowska: "The Voice of Poland" to wielkie nerwy
Piosenkarka i reżyserka Maria Sadowska rozpoczęła właśnie pracę na planie programu "The Voice of Poland". Artystka opowiada o nagraniach, nowej płycie i swoich filmach.
PAP Life: - Program "The Voice of Poland" rusza w telewizji już w marcu. Czego możemy się spodziewać po tej edycji?
Maria Sadowska: - Sama nie wiem. To na razie wielka niewiadoma, dopiero zaczynamy nagrania przesłuchań. Jestem podekscytowana. Znam dobrze moich wszystkich kolegów. Do programu wróciła Justyna Steczkowska, którą poznałam 20 lat temu. To moja druga edycja i już wiem, z czym to się je. Jednak nie chodzi tu o nas, tylko o uczestników. Po ostatniej edycji, która miała naprawdę wysoki poziom, ciężko będzie nas zaskoczyć.
Bardzo przeżywasz ten program?
- Myślę, że każdy z nas przypłaca to wielkimi nerwami. Najgorsze są bitwy. Najpierw namawiasz ludzi, żeby byli w twojej drużynie, a później musisz ich wyrzucać. Formuła tego programu jest diabelska. Nie da się przejść obok tego obojętnie. Nie ma szans, aby nie zaangażować się emocjonalnie.
Co dał ci udział w "The Voice of Poland"?
- Poczułam, że wracam na stare śmieci. Kiedyś byłam bardzo intensywnie związana z telewizją. Później przez wiele lat myślałam, że to może nie jest miejsce dla mnie, ale dziś wiem, że jestem dzieckiem telewizji. Cieszę się, że wróciłam. Wychowałam się na telewizyjnych korytarzach i naprawdę bardzo dobrze się tam czuję. Ciekawe jest dla mnie też porównanie pracy na planie programu, z pracą na planie filmowym. Tutaj jestem bardziej aktorem, biorącym udział w show, a tam reżyserem. Cały czas się uczę. Pierwsza edycja poszerzyła moje horyzonty, poczułam w sobie pedagogiczne powołanie, o które wcześniej się nie podejrzewałam. Ten program wiele mi dał, dowiedziałam się dużo o sobie.
Twój reżyserski debiut fabularny "Dzień kobiet", odniósł wielki sukces. Co dalej z filmami?
- Cały czas pracuję. Mam dwa skończone scenariusze. Rozmawiam z producentami. Na razie trochę odpoczywam, ponieważ w filmach chcę poruszać trudne, ciężkie tematy. Ciekawe jest dla mnie życie w tych dwóch światach. W świecie show-biznesu i świecie prostych, normalnych ludzi.
A co z twoją nową płytą?
- Właśnie skończyłam pracę nad nowym krążkiem. Będzie się nazywał "Jazz na ulicach". To powrót do moich korzeni. Będzie energetyczna i pozytywna. Idealna na wiosnę. Premiera 1 kwietnia.
Ostatnio bardzo intensywnie pracujesz. Masz w tym wszystkim czas dla siebie?
- Mało, dlatego bardzo bym sobie życzyła, żeby doba była trochę dłuższa i żebym mogła spędzić więcej czasu z dzieckiem. Marzy mi się też, żeby moja płyta trafiła do ludzi.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Maria Sadowska - z wykształcenia muzyk i reżyser. Śpiewa przede wszystkim jazz. Na swoim koncie ma 10 albumów, a już 1 kwietnia światło dzienne ujrzy jej jedenasty krążek. Osiągnięcia filmowe artystki, to kilka filmów krótkometrażowych oraz fabuła "Dzień kobiet", która była pokazywana m.in. na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Warszawskim Festiwalu Filmowym oraz Tofifest. Jest córką kompozytora Krzysztofa Sadowskiego i wokalistki Liliany Urbańskiej. Ma 38 lat.
Rozmawiała: Dominika Gwit (PAP Life)