Krzysztof Iwaneczko z pierwszym singlem. Posłuchaj "Tonę"
Krzysztof Iwaneczko, zwycięzca szóstej edycji "The Voice of Poland", zaprezentował swój debiutancki singel pt. "Tonę". Numer zapowiada również pierwszą płytę twórcy, na którą od 2015 roku czekają jego fani.
"Cieszę się, pewnie nawet nie wiecie jak bardzo, że mogę przedstawić wam pierwszy singel, który stanowi zapowiedź mojej płyty. Ona już naprawdę niebawem. Gdy przygotowywaliśmy dzisiejszą premierę odbyłem prawdziwą lekcję cierpliwości. Wysłuchajcie, dzielcie się ze znajomymi, a wkrótce obiecuję przekazać kolejne wieści" - napisał na swoim Facebooku Krzysztof Iwaneczko.
Utwór "Tonę" napisał i skomponował sam zwycięzca "The Voice of Poland", jego produkcją zajął się Michał Kush (Daria Zawiałow, The &, MC Silk), a muzycznie wsparli go również Piotr Rubik (gitara), Józef Rusinowski (perkusja), Sara Malinowska (skrzypce) i Izabela Buchowska (wiolonczela).
Na debiut Krzysztofa Iwaneczki trzeba było czekać od 2015 roku, kiedy to wygrał szóstą edycję "The Voice of Poland". Muzyk i wokalista niemal od początku programu był typowany na zwycięzcę.
Podczas przesłuchania w ciemno zaprezentował utwór "Nieznajomy" Dawida Podsiadły i szybko podbił serca trenerów, a zwłaszcza Edyty Górniak, która nie potrafiła pohamować łez. Zapłakana wokalistka nie przekonała jednak Iwaneczki do siebie, gdyż ten wybrał drużynę Marii Sadowskiej.
Równie wielkie emocje w Górniak Iwaneczko wyzwolił podczas bitew, kiedy to wystąpił wraz z Piotrem Tłustochowiczem. "Lay Me Down" Sama Smitha w ich wykonaniu oczarował skład trenerski, a Górniak wprost stwierdziła, że młody chłopak to najlepszy i najbardziej zdolny uczestnik tej edycji.
Zawodnik parł do przodu, pokonując kolejnych rywali i nie zatrzymywały go nawet drobne wpadki, takie jak przekombinowane wykonanie piosenki "Uciekaj moje serce" .
- Bez wątpienia jest to człowiek obdarzony wielką charyzmą i ogromnie ładną barwą głosu, którą potrafi wykorzystać. Umiejętność powściągania przyjdzie z czasem - mówił o nim Piaseczny.
Iwaneczko w finale zaprezentował się w duecie z Natalią Kukulską, a także wykonał własną kompozycję pt. "To nie sen". Jego występy zostały ocenione najwyżej przez widzów, dzięki czemu wokalista mógł triumfować w talent show.
- Na pewno chciałbym oprzeć się na solidnej podstawie jazzowej, przemycić wpływy soulowe i funkowe, ale nie zabraknie kilku ballad - opowiadał Interii Iwaneczko o debiutanckim materiale, na który jednak trzeba wciąż czekać.
"W przygotowaniu jest już kolejna trasa koncertowa. Zapowie ona mój singel, który lada dzień ujrzy światło dzienne" - mówił wokalista w rozmowie PAP Life w sierpniu 2016 roku.
W tym samym czasie prace nad płytą opisywał następująco: "Cały mój materiał jest spójną opowieścią o tym, co się wydarzyło, co czułem, co myślałem. Generalnie, staram się chwytać chwilę. W momencie, kiedy nie dokończę któregoś ze swoich numerów w przeciągu dwóch dni, to raczej ląduje on w koszu, ponieważ później nie mogę już uchwycić impresji, którą czułem wcześniej" - przyznał ten 21-latek z Przemyśla.