Ayo
- data urodzenia
- 14 września 1980
- pochodzenie
- Niemcy
- imię i nazwisko
- Joy Olasunmibo Ogunmakin
Biografia
Ayo oznacza w języku joruba "radość". Pod tym pseudonimem scenicznym kryje się także zdolna piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów, Joy Olasunmibo Ogunmakin, która urodziła się w 1980 roku w Frenchem nieopodal Kolonii (Niemcy), jako córka nigeryjskiego studenta-emigranta i Romki, posiadającej polskie korzenie. Sama wokalistka określa swoją tożsamość jako afrocygańską.
Dzieciństwo piosenkarki upłynęło pod znakiem muzyki i traumatycznych przeżyć rodzinnych. Ayo w wieku 6 lat grała na skrzypach, potem nauczyła się także grać na fortepianie i gitarze. Jednocześnie z powodu uzależnienia matki od narkotyków, trafiła do rodziny zastępczej. Mając 14 lat wróciła do ojca. Gust muzyczny Ayo w dużej mierze został ukształtowany przez jego kolekcję płyt winylowych, która zawierała m.in. nagrania Pink Floyd, Feli Kuti czy Boba Marleya. W wieku 15 lat Ayo napisała swoją pierwszą piosenkę.
Ojciec, dorabiający jako DJ w Niemczech, pierwszy dostrzegł nieprzeciętny talent muzyczny swojej córki. Pozwolił jej w wieku 18 rzucić szkołę i umożliwił nagranie kasety demo. Skończywszy 20 lat Ayo przeprowadziła się do Londynu, a następnie do Paryża, gdzie dała pierwsze solowe koncerty. Potencjał młodej artystki został szybko zauważony. W 2002 roku Ayo otwierała koncerty Omara i Cody Chesnutta, a w tym samym roku złożyła swój podpis na kontrakcie płytowym z wytwórnią Polydor Records.
Debiutancki album wokalistki, zatytułowany "Joyful", został nagrany w ciągu zaledwie 5 dni w nowojorskim studio Sony, krótko po narodzeniu pierwszego synka piosenkarki ze związku z afroniemieckim piosenkarzem reggae Patrice'em. Płyta ukazała się w 2006 roku, przynosząc zestaw pełnych wdzięku piosenek, utkanych z akustycznych dźwięków gitary, perkusji, akordeonu, klawiszy i pełnych afrykańskich, karaibskich, folkowo-soulowych i bluesowych rytmów. Warstwa muzyczna świetnie współgrała z subtelnym i intrygującym głosem Ayo, która skomponowała większość piosenek na płytę. Pierwszym singlem, promującym wydawnictwo, była przebojowa i bardzo osobista piosenka "Down On My Knees". Ayo stała się objawieniem sezonu na europejskiej scenie muzycznej.
Płyta "Joyful" pokryła się podwójną platyną we Francji, platyną w Niemczech i Polsce. Album zyskał także status złotej płyty w Szwajcarii, Włoszech i Grecji, by następnie pod koniec 2007 roku trafić na rynek amerykański. W Polsce przez trzy tygodnie nie schodził z pierwszego miejsca list sprzedaży. W międzyczasie piosenkarka wyruszyła w promocyjne tournee po Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Dotarła również z trzema koncertami do Polski (Poznań, Warszawa i Kraków).
W marcu 2008 Ayo rozpoczęła na wyspach Bahama nagrywanie drugiego albumu studyjnego, który na półki sklepowe trafił w sierpniu. Na płycie "Gravity At Last", znalazło się 13 autorskich kompozycji młodej artystki. Płyta szybko wspięła się na szczyt francuskiej listy sprzedaży, a wokalistka w listopadzie rozpoczęła w Berlinie trasę promocyjną, która i tym razem nie ominęła naszego kraju (koncerty w lutym 2009 roku w Warszawie, Zabrzu i Poznaniu).
Kolejny studyjny album artystki ukazał się 7 marca 2011 roku. Wydawnictwo zatytułowane "Billie Eve" ukazało spokojniejsze, ale nie mniej emocjonalne oblicze Ayo.
"Na trzecim albumie niemiecko-nigeryjskiej wokalistki rozsiadł się wysmakowany soul na tle fortepianu bądź leniwych gitar, czasem przemykają przez głośniki kompozycje odwołujące się do reggae" - napisał nasz recenzent.
W czerwcu tego samego roku artystka zawitała do Polski, by tradycyjnie promować swój nowy album.
Teksty piosenek (30)
-
And It's Supposed To Be Love
-
Beautiful
-
Better days
-
Down On My Knees
-
Fire
-
Gudinnor
-
Help Is Coming
-
How many times
-
I am not afraid
-
I Want You Back
-
I'm Gonna Dance
-
Letter By Letter
-
Life Is Real
-
Lonely
-
Love Song
-
Maybe (Ayo Blues)
-
Neva Been
-
Never been
-
Only You
-
Piece of joy
-
Slow Slow
-
Slow Slow (run run)
-
Slow, Slow
-
Sometimes
-
These Days
-
Watching You
-
What Is Love
-
Who
-
Without You
-
You're always looking for a scapegoat