To będzie ich 14. album studyjny! Znamy pierwsze szczegóły nowego wydawnictwa T.Love
Oprac.: Weronika Figiel
W 2022 r. zespół T.Love powrócił po kilkuletniej przerwie z albumem "Hau! Hau!". Okazuje się, że na kolejne wydawnictwo formacji fani nie będą musieli długo czekać. Znamy pierwsze szczegóły dotyczące nadchodzącej płyty.
T.Love to jeden z najpopularniejszych polskich zespołów gitarowych. Od 40 lat królują na listach przebojów i podbijają sceny w całym kraju. Na czele formacji stoi charyzmatyczny Muniek Staszczyk, którego wokal kojarzą wszyscy Polacy.
W 2022 r. zespół T.Love powrócił po kilkuletniej przerwie. Przez pięć lat o formacji było stosunkowo cicho - nie grali wspólnych koncertów i nie tworzyli nowych przebojów. Wreszcie doszło do reaktywacji, przy okazji której w ręce fanów oddany został album "Hau! Hau!". Grupa nagrała go w najsłynniejszym składzie, znanym chociażby z głośnego i dobrze przyjętego krążka "King" z 1992 r.
T.Love wyda kolejny album w najsłynniejszym składzie. Znamy pierwsze szczegóły
Okazuje się, że nie był to jednorazowy powrót grupy. Wygląda na to, że muzycy z T.Love planują w dalszym ciągu aktywnie działać, w tym samym składzie. Pojawiły się pierwsze informacje na temat kolejnego albumu, który zostanie przez nich wydany w najbliższym czasie. Kiedy premiera? Wszystko wskazuje na to, że całkiem niedługo.
W mediach społecznościowych zespołu pojawiły się pierwsze informacje na temat nadchodzącego albumu. Muzycy zdradzili szczegóły przy okazji składania życzeń urodzinowych Janowi Benedkowi, który jest autorem wielu hitów grupy, m.in. "Warszawy" czy "Kinga". "Mam nadzieję, że na nowy album 'Orajt', szykowany na 2025 rok, też napiszemy coś fajnego. To będzie 14. album studyjny zespołu! Na razie nie możemy za dużo zdradzić, ale fani prawdziwego rock’n’rolla będą zadowoleni!" - czytamy na facebookowym koncie formacji.
Nowy album T.Love przepełniony będzie rock'n'rollem
Czternasty album zespołu zatytułowany będzie "Orajt", a jego premiera zaplanowana jest na przyszły rok. Na więcej informacji słuchacze T.Love będą musieli jeszcze chwilę poczekać. Jedno jest pewne - będzie to album pełen rock'n'rollowej energii i mocnych brzmień.