Reklama

Ted Nugent: Rasizm i spluwy

Znany z ultrakonserwatywnych przekonań amerykański gitarzysta Ted Nugent wywołał skandal podczas imprezy u gubernatora Texasu.

Gubernator Rick Perry postanowił zaprosić Nugenta na bal, jednak pomysł polityka był przysłowiową kulą w płot - koncert gitarzysty został przyjęty z niesmakiem.

Ted, który wielokrotnie dawał przykład braku rozumienia pojęcia "polityczna poprawność", wyszedł na scenę ubrany w koszulkę z flagą Konfederacji, która w wielu stanach uważana jest za symbol rasizmu.

Jakby tego było mało, Nugent obraził komentarzami mniejszości w Stanach Zjednoczonych, atakując "nie mówiących po angielsku" imigrantów.

Na scenie nie zabrakło także... karabinów. W końcu Ted to jeden z najsłynniejszych myśliwych w Ameryce, a także "obrońca" prawa do nieograniczonego posiadania broni palnej.

Reklama

"Ted Nugent to dobry przyjaciel gubernatora. Dlatego został zaproszony, by zagrać koncert. Nie zgłaszaliśmy żadnych zastrzeżeń co do jego występu" - bagatelizował sprawę Robert Black, rzecznik prasowy Perry'ego.

"Kiedykolwiek ktoś pokazuje flagę Konfederacji, obraża tym samym wielu obywateli Stanów Zjednoczonych. Przecież to symbol niewolnictwa" - to komentarz Gary'ego Bledsoe z broniącej praw mniejszości organizacji National Association for the Advancement of Coloured People.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: impreza | gitarzysta | rasizm | Ted
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy