Reklama

Pudel metal: Ofiara Kurta Cobaina?

30. rocznica premiery albumu "Pyromania" brytyjskiej grupy Def Leppard to dobry powód, by przypomnieć, czym był styl muzyczny zwany złośliwie pudel metalem.

Pamiętacie scenę z "Zapaśnika" w reżyserii Darrena Aronofsky'ego, w której grający główne role Mickey Rourke i Marisa Tomei przy dźwiękach piosenki "Round And Round" grupy Ratt psioczą na Kurta Cobaina i grunge, wspominając z rozrzewnieniem wesoły pudel metal z lat 80.?

"Takiej muzyki już nie ma. Lata 80. były najlepsze. Guns N' Roses, Mötley Crüe, Def Leppard. A później pojawiła się ta c**ka Kurt Cobain i wszystko zrujnował, jakby w dobrej zabawie było coś złego" - komentują Mickey Rourke i Marisa Tomei.

Właśnie sformułowanie "dobra zabawa" jest jednym z kluczowych elementów pudel metalu. To oczywiście pogardliwa wersja nazwy gatunku, określanego mianem pop metalu - właśnie z racji zazwyczaj lekkiej tematyki tekstów piosenek.

Jak możemy przeczytać w Wikipedii, w pop metalu "unikane są tematy bardziej kontrowersyjne, często podejmowane przez twórców innych gatunków muzyki metalowej, takie jak polityka, przemoc, religia, a tym bardziej te, które pojawiają się w bardziej ekstremalnych odmianach metalu: zwyrodnienia, samobójstwo".

Reklama

Jako tematy dominujące w piosenkach wymienia się: miłość, seks czy wolność. I oczywiście "dobrą zabawę".

Zazwyczaj lekkim i przyjemnym tekstom, tudzież utyskiwaniom na nieszczęśliwą miłość i brak spełnienia, towarzyszyły chwytliwe melodie i łatwe do zapamiętania refreny, często wykonywane pełną piersią, chóralnie przez wszystkich muzyków zespołu. Nic w tym dziwnego, bo pop metal - jak zresztą sama nazwa mówi - był w 100 procentach ukierunkowany na listy przebojów. Zestawienia hitów najłatwiej było podbić emocjonalnymi i wzniosłymi balladami (określanymi mianem power ballads), które stały się nieodłącznym elementem każdej pudelmetalowej płyty.

A skąd się wzięło pogardliwe sformułowanie pudel metal? Wszystko to przez przesadne tapirowane fryzury gwiazd gatunków, które swa objętością i rozmachem zawstydzały nawet najbardziej rozbuchane barokowe peruki. Wielu twierdzi, że to właśnie pudelmetalowcy w dużej mierze odpowiedzialni są za powstanie dziury ozonowej...

Fryzury fryzurami, ale sposób w jaki ubierali się gwiazdorzy pudel metalu wpędziłby w kompleksy większość projektantów mody. Idąc od dołu: kowbojki lub białe trampki za kostkę, obcisłe do granic możliwości dżinsy lub skórzane spodnie, a często nawet leginsy z lycry, potargane koszulki, kolorowe kurtki ze skaju, wreszcie często bandany - ale to tylko w przypadku braku tzw. tapira.

Nic zatem dziwnego, że komentując wygląd chłopaków z Mötley Crüe wokalista Ozzy Osbourne stwierdził, że "wyglądają jak dziewczyny", dodając jednocześnie, że "zachowują się jak zwierzęta". Inna sprawa, że w latach 80. wokalista Black Sabbath sam chętnie przywdziewał pudelmetalowe szaty.

Popularność pop metalu, glam metalu czy też pudel metalu trwała dekadę: od 1981 roku do 1991 roku. W latach 90. taka estetyka była uznawana za kiczowatą i - nie owijajmy w bawełnę - obciachową. Nic dziwnego, gdyż początek dekady to wybuch popularności sceny grunge, która była zaprzeczeniem plastikowego i komercyjnego pop metalu. Tak jak wspominali bohaterowie "Zapaśnika", Kurt Cobain rzeczywiście "załatwił" pudel metal. Pudel metal, od którego zaczynała karierę inna ikona sceny Seattle - Alice In Chains.

Dopiero XXI wiek przychylniejszym okiem spojrzał wstecz na lata 80., w tym i pudel metal. Na fali sentymentu popularność zyskali Brytyjczycy z The Darkness, a ostatnio popmetalową estetykę popularyzują gotyckie pudle z Black Veil Brides. Wciąż nieźle trzymają się weterani gatunku (np. Bon Jovi, Mötley Crüe, Whitesnake, Europe), którzy choć ostatecznie odstawili leginsy z lycry i lakiery do włosów, to jednak wciąż mają komu prezentować swoje przeboje sprzed lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: def | pudel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy