Porcupine Tree w strachu
16 kwietnia ukaże się album "Fear of a Blank Planet" brytyjskiej grupy Porcupine Tree, którym formacja Stevena Wilsona zadebiutuje w barwach wytwórni Roadrunner.

Następca "Deadwing" zawierać będzie 6 kompozycji trwających blisko 50 minut. W utworze "Anesthetize" solo na gitarze gościnnie zagrał Alex Lifeson z kanadyjskiego Rush. Z kolei w "Way Out Of There" za tzw. soundscapes odpowiadał Robert Fripp z King Crimson.
- Materiał jest już prawie skończony. Nagrywaliśmy go przez kilka ostatnich miesięcy 2006 roku. Sporo utworów powstało podczas mojego pobytu w Izraelu, gdy pracowałem nad albumem Blackfield [grupa na czele której obok Wilsona stoi izraelski muzyk Aviv Geffen - przyp. red.] - opowiada INTERIA.PL lider Porcupine Tree.
- To bardzo inspirujące tworzenie w innym kraju, w innym środowisku, innej atmosferze - dodaje.
Wilson zapowiedział nam również, że w ramach promocji "Fear of a Blank Planet" Porcupine Tree zagra w Polsce, gdzie ma wielu fanów.
Muzyk przekonuje, że podpisanie umowy z Roadrunnerem, potęgą na rynku ciężkiego grania, znanej przede wszystkim z nagrań takich tuzów metalu jak m.in. Sepultura, Slipknot czy Type O Negative, nie miało wpływu na muzyczność zawartość "Fear of a Blank Planet".
Zawartość tekstowa tego albumu jest opisywana jako "XXI-wieczny koktajl MTV, seksu, narkotyków, gier wideo, internetu, śmiertelnego znudzenia i wynikającej z tego ucieczki".
Oto szczegóły "Fear of a Blank Planet":
1. "Fear Of A Blank Planet"