Reklama

Polacy zaskoczyli Beatlesa

Ringo Starr, który w środę (15 czerwca) wystąpił w Warszawie, był zachwycony polskimi fanami.

Pierwszy Beatles, który zawitał do Warszawy, był zdumiony setkami żółtych łodzi podwodnych (od słynnego utworu "Yellow Submarine"), jakie zobaczył w Sali Kongresowej i komplementował polską publiczność.

"Była fantastyczna. Reagowała w taki sposób, że czułem jak przepływa przeze mnie nadzwyczajna energia" - zaznaczył artysta cytowany przez serwis PAP Life.

Jednak jak podkreślił Ringo Starr, "wszystko przebił widok setek żółtych łodzi podwodnych", trzymanych przez publiczność nad głowami, a które zaczęły "falować" przy wykonywaniu przeboju "Yellow Submarine".

Reklama

"Jestem zaskoczony tak oryginalnym pomysłem. Dotychczas z czymś podobnym się nie spotkałem na żadnym koncercie. Skąd ci ludzie wzięli tyle żółtych łodzi..?" - dziwił się Ringo Starr.

Zobacz akcję polskich fanów podczas koncertu Ringo Starra w Warszawie:

Artysta zaznaczył również, że poza tym wydarzeniem, krótki pobyt w Warszawie będzie się jemu kojarzyć z piękną Salą Kongresową, "krzywym, niczym wieża w Pizie" wieżowcem w pobliżu Pałacu Kultury i Nauki oraz hotelem "Sobieski".

"Świetna kolorystyka. Gdybym o tym wcześniej wiedział, wolałbym tu spędzić noc aniżeli w Rydze po koncercie" - przyznał muzyk, który w stoli przebywał jedynie kilka godzin.

Artysta nie miał jakichś szczególnych, nadzwyczajnych wymagań, to jednak nieco problemów było z ... cateringiem. Ringo zażyczył sobie 4 galony, tj. 15 litrów mleka, buraki, ziemniaki, brokuły oraz inne warzywa i owoce. Z przesłanej organizatorom koncertu specyfikacji wynikało, że skłania się do żywności organicznej.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ringo Starr | zaskoczenie | Warszawa | beatles | Polacy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy