Po śmierci kolegi zakończą działalność?

Przyszłość znanej m.in. ze współpracy z Brucem Springsteenem formacji E Street Band stanęła pod znakiem zapytania.

Clarence Clemons z Brucem Springsteenem fot. Vince Bucci
Clarence Clemons z Brucem Springsteenem fot. Vince BucciGetty Images/Flash Press Media

Przypomnijmy, że w czerwcu tego roku zmarł saksofonista Clarence Clemons, jeden z założycieli grupy E Street Band. Był to kolejny cios dla zespołu na przestrzeni ostatnich lat. W 2008 roku umarł inny oryginalny muzyk grupy, klawiszowiec Danny Federici.

Jak ujawnił w rozmowie z serwisem "Pollstar" gitarzysta Steve Van Zandt, pozostali muzycy E Street Band mają spotkać się w ciągu najbliższych kilku tygodni, by zastanowić się nad przyszłością zespołu.

Van Zandt przyznał, że E Street Band bez osobowości Clarence'a Clemonsa to już nie ten sam zespół.

"To wyrwa, której nigdy nie uda nam się wypełnić" - zaznaczył gitarzysta, stawiając przyszłość grupy pod znakiem zapytania.

Między innymi z tego powodu Bruce Springsteen postanowił tym razem skoncentrować się na pracy solowej i nagrywa obecnie album na własną rękę.

Przypomnijmy, że dwie ostatnie płyty artysty z premierowym materiałem: "Magic" (2009) i "Working on a Dream" (2010), zostały nagrane z towarzyszeniem E Street Band.

Zobacz klip Lady Gagi z gościnnym udziałem Clarence'a Clemonsa:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas