Reklama

Ozzy Osbourne o mało nie spalił domu

Kolejny gorący incydent w życiu Ozzy'ego Osbourne'a z Black Sabbath.

We wtorkową noc (27 sierpnia) do rezydencji rodziny Osbourne'ów w Los Angeles wezwano straż pożarną. Powód? Pechowiec Ozzy postanowił przed snem przyrządzić kanapkę z boczkiem.

Jak ujawniła na Twitterze żona rockmana Sharon Osbourne, jej nieostrożny mąż podpalił kuchnię.

"Jestem w Londynie, Ozzy jest w Los Angeles, gdzie przyrządzał sobie kanapkę z boczkiem. Skończyło się na tym, że nasz dom odwiedziła straż pożarna" - napisała celebrytka.

Jak na razie nie wiadomo, czy wokalista Black Sabbath został poszkodowany. Nie wiadomo również, jak wielkiemu zniszczeniu ulegał kuchnia w rezydencji Osbourne'ów.

Przypomnijmy, że w styczniu tego roku w kalifornijskiej posiadłości rockmana wybuchł pożar po tym, jak od pozostawionej na noc zapalonej świeczki zajęła się kotara w salonie.

Reklama

Po tamtym zdarzeniu próbujący ugasić ogień Ozzy Osbourne spalił sobie część włosów i brwi oraz poparzył twarz.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ozzy Osbourne | dom | Black Sabbath | Sharon Osbourne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy