Krzysztof Jaryczewski podsumował zmagania z rakiem. "Bez znieczulaczy i trucizn"

Ponad 2 tysiące reakcji wywołał post Krzysztofa Jaryczewskiego, w którym lider grupy Jary Oddział Zamknięty podsumował ostatnie 12 miesięcy. "Rok zbliża się do końca… przeżyłem kolejny, w dodatku bez znieczulaczy i trucizn" - napisał wokalista, który ma za sobą poważne problemy zdrowotne (nowotwór wątroby i zawał serca).

Krzysztof Jaryczewski stoi na czele własnej grupy Jary Oddział Zamknięty
Krzysztof Jaryczewski stoi na czele własnej grupy Jary Oddział ZamkniętyPiotr KamionkaReporter

"Kolejny rok wytrwałem w małżeństwie, co nie było jakoś trudne i w wierności, co było znacznie trudniejsze. Wydałem płytę solową 'Wszystko albo nic', wydałem książkę biograficzną 'Byłem w piekle'. Zagraliśmy 'trochę' koncertów jako Jary Oddział Zamknięty i szykuje się płyta koncertowa a później studyjna, miałem kilka spotkań z czytelnikami" - napisał na Facebooku Krzysztof Jaryczewski.

"Z wątrobą ok, z równowagą psychiczną raczej też. Dzieciaki pną się do góry mimo różnych trudności... życie. Mogę napisać, że to był rok udany... bardzo udany! Dziękuję Wam, że byliście ze mną" - dodał 64-letni wokalista.

Krzysztof Jaryczewski podsumowuje 2024 rok. "Bez znieczulaczy i trucizn"

Przypomnijmy, że pierwszy wokalista grupy Oddział Zamknięty ma za sobą poważne problemy zdrowotne - przeszedł udany zabieg przeszczepu wątroby, która została zniszczona przez nadużywanie alkoholu i nielegalnych substancji (zmagał się też z rakiem tego organu). W drugiej połowie maja 2020 r. przeszedł rozległy atak serca.

"Dumna jestem z Ciebie, jesteś najbardziej zdeterminowanym facetem. Nie znam nikogo innego, kto stoczył tak ciężką walkę z samym sobą… i wygrał" - skomentowała wpis Jarego jego żona Hania Jaryczewska.

Wydana pod koniec listopada (na CD i winylu) płyta "Wszystko albo nic" to pierwsze solowe wydawnictwo Jarego od 20 lat, przygotowane z okazji jego jubileuszu 45-lecia działalności artystycznej. Jest też ono swego rodzaju muzyczną ilustracją do wywiadu-rzeki "Byłem w piekle. Krzysztof Jary Jaryczewski szczerze do bólu", który przeprowadził Kamil Wicik.

Słynny rockman w 1985 r., w czasie największej popularności Oddziału Zamkniętego, opuścił grupę z powodów zdrowotnych. Nieleczona choroba gardła związana z nałogami spowodowała paraliż strun głosowych muzyka. Po latach Jaryczewski wrócił do grania - początkowo pod nazwą Jary Band, obecnie po zmianach jako Jary Oddział Zamknięty.

40 Fingers i ich gitarowi idoleMichał BorońINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas