Córka Stinga nie przyznawała się do ojca
Aktorka Mickey Sumner w koledżu ukrywała fakt, że jest córką słynnego Stinga.
29-letnia gwiazda "Rodziny Borgiów" uczęszczała do prestiżowego Marlborough College, razem z Kate i Pippą Middleton.
Mickey za wszelką cenę nie chciała dopuścić, by rówieśnicy dowiedzieli się, kto jest jej tatą.
"Nikomu tego nie mówiłam. Wyobrażałam sobie, że rozpęta się piekło. W szkole mówiłam wszystkim, że mój ojciec jest prawnikiem" - wspomina aktorka.
Dlaczego Mickey nie chciała pochwalić się tatą?
"Chciałam być traktowana jak każda inna studentka. Wciąż się z tym zmagam. Miło jest nie być przedstawianą jedynie jako córka Stinga" - uważa Mickey Sumner.
Aktorka podkreśla, że nie podpierała się rodzicami (jej mama, Trudie Styler, to producentka filmowa), pnąc się w górę show-biznesowej drabinki.
W rozmowie z "The Times" Mickey została również zapytana o upodobanie taty do seksu tantrycznego.
"Ten temat został przesadnie nagłośniony. To miał być żart, który z czasem stał się tą niewiarygodnie głupią historią, będącą obsesją wielu ludzi. Na pewno nie byłam zawstydzona, ale to nie było coś, o czym rozmawialiśmy przy kolacji" - powiedziała aktorka.