Bryan Adams miał zaśpiewać przebój Roberta Gawlińskiego. Dziś spotkają się na sylwestrze TVP
Oprac.: Michał Boroń
Wśród gwiazd tegorocznego Sylwestra z Dwójką znaleźli się m.in. Bryan Adams i Robert Gawliński z grupą Wilki. Niewiele osób pamięta, że kanadyjski muzyk chciał nagrać swoją wersję przeboju Wilków - "Urke". Dlaczego nie doszło do tej współpracy?
Przypomnijmy, że "Urke" to utwór pochodzący z płyty "4", którą grupa Wilki powróciła na scenę w 2002 r. po wieloletniej przerwie. Największym przebojem z tego wydawnictwa stała się "Baśka". Po latach Robert Gawliński mówił, że to właśnie dzięki tej piosence kupił sobie dom w Warszawie.
W 2004 r. sporo mówiło się o współpracy Gawlińskiego z Bryanem Adamsem. Monika Gawlińska, menedżerka Wilków i żona Gawlińskiego, opowiadała, że kanadyjskiemu gwiazdorowi spodobała się melodia piosenki "Urke".
Robert Gawliński odrzucił propozycję Bryana Adamsa. "Pocałuj się w..."
"Kiedyś poprosił mnie menedżer Bryana Adamsa o 'Urke', bo chciał go nagrać na swoją płytę. Były dwa warunki. Jeden był taki, że zmieni tekst i będzie on zupełnie inny, bo on śpiewa tylko o miłości i on takiego tekstu nie zaśpiewa. Ja mu powiedziałem: 'To pocałuj się w d**ę i sam se skomponuj piosenkę i już'" - przypomniał tę sytuację lider Wilków w Plejadzie.
Zobacz również:
Gawliński mówił, że gdyby się na to zgodził, to być może zamiast skromnego domku w Grecji (razem z żoną spędza tam kilka miesięcy w roku) miałby tam małą wysepkę dla siebie.
"Ale czasem w życiu trzeba podejmować decyzje, które może nie są popularne i nie przyniosą ci splendoru, ale trzeba mieć kręgosłup moralny" - podkreślał muzyk, tłumacząc, że przedstawiciele Adamsa chcieli, by kanadyjski gwiazdor był dopisany jako autor muzyki i tekstu.