Reklama

68-letni rockman miał zawał

Reg Presley z legendarnej brytyjskiej grupy The Troggs trafił w zeszły weekend do szpitala. Rockman miał zawał.

68-letni Reg Presley, który zdobył sławę w brytyjskim zespole The Troggs, przebywał z żoną i wnukami na wakacjach w Hiszpanii. Nagle artysta poczuł się źle i został przewieziony do szpitala. Jak się okazało, Presley przeszedł zawał serca.

Wokalista The Troggs opuścił już klinikę, ale wciąż ma problemy ze wzrokiem i wysławianiem się - poinformowała żona artysty, Brenda Presley.

"To było przerażające. Miał poważny udar. Byłam bardzo zdenerwowana" - wspomina małżonka muzyka na łamach gazety "Sunday Express".

"Przebywał w szpitalu przez tydzień, ale obecnie odpoczywa w naszym domu w Hiszpanii. Na pewno nie wróci do Anglii w ciągu najbliższych tygodni" - dodała Brenda Presley.

Reklama

Przypomnijmy, że The Troggs są znani m.in. z piosenki "Wild Thing". Utwór został skomponowany przez nowojorskiego muzyka Chipa Taylora, ale to wersja The Troggs trafiła do historii.

Zobacz "Wild Thing" w wykonaniu The Troggs:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rockman | zawał | Presley
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama