Reklama

61-letni rockman miał bójkę z synem

Amerykański wokalista John Mellencamp pobił się z synem.

61-letni muzyk był gościem środowego (6 czerwca) telewizyjnego talk-show Davida Lettermana, gdzie gościł wraz ze współpracującym z nim słynnym twórcą powieści grozy Stephenem Kingiem. John Mellencamp pojawił się w studio telewizyjnym z siniakiem pod okiem, co sprowokowało prowadzącego program do żartów.

"Czy w garderobie były jakieś kłopoty, bo chyba masz śliwę pod okiem?" - dowcipkował David Letterman.

"No cóż, współpraca nie zawsze układa się po myśli" - śmiał się Stephen King.

"Mieszkam w małym miasteczku, wieczorami nie ma zbyt wielu rozrywek" - dołączył się John Mellencamp, który po chwili zdradził prawdziwą przyczynę kontuzji.

Reklama

"Mieliśmy z synem wymianę zdań i on mnie uderzył, a ja mu nie oddałem. Jest nastolatkiem, ma blisko 190 centymetrów wzrostu i waży ponad 90 kilogramów" - tłumaczył.

"Kiedy syn mnie uderzył, zadzwonił do mnie mój ojciec i zalecił mi, bym zmienił nastawienie do mojego dziecka" - dodał wokalista.

John Mellencamp nie chciał jednak wyjaśnić, co sprowokowało bójkę i który z nastoletnich synów go uderzył. Muzyk jest ojcem Huda (urodzony w 1995 roku) i Specka (urodzony w 1984 roku).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: John Mellencamp | bójka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy