Young Igi "Ekskluzywny Głód": wszystko zmierza w dobrą stronę [RECENZJA]

"Ekskluzywny Głód" Young Igiego nie jest zły, ale trzeba to powiedzieć wprost - nie ma podjazdu ani do "TThe Grind", ani "Ery47". Widać rozwój, ale na próżno szukać czegoś nowego, co by zaskoczyło.

Young Igi wydał album "Ekskluzywny Głód"
Young Igi wydał album "Ekskluzywny Głód"Robert WilkINTERIA.PL

Jak widać, rok 2024 to bez wątpienia rok OIO. Mimo braku przesłanek o kontynuacji wspólnego projektu, w przeciągu kilku miesięcy ukazują się ich solowe projekty. Na początku kwietnia Otsochodzi, w czerwcu Oki, a pomiędzy nimi maj należał do Young Igiego. I trzeba przyznać, że wypadł zdecydowanie najgorzej z całej trójki. Ale czy jest aż tak źle? Myślę, że to ogromna zasługa niemal idealnych płyt Otso i Okiego.

Nowy album Young Igiego, pod wieloma względami, jest naprawdę lepszym albumem od poprzednich "Notatek z Marginesu". Wreszcie znowu słychać zajawę, jest zabawa głosem-autotunem, czyli to wszystko, co przez wiele lat było jego znakiem rozpoznawczym, a po drodze gdzieś po prostu zatracił. Lirycznie zbyt dużej poprawy nie ma, ale jeśli chodzi o flow i same bity, widać progres.

"Ekskluzywny Głód" daje nam aż 20 utworów - zdecydowanie za dużo, jak w "Acid Moro" Miłego ATZ. Zresztą sam Igi ironicznie skomentował w pierwszym singlu "Idę na jakość, nie ilość, dlatego zrobiłem dwa numery przed chwilą". Perełki giną wśród poprawnych utworów, na czym traci album jako całość. Duże niezrozumienie mam też co do singli. Jeśli chodzi o wydane w 2023 "Trzeba Mieć" i "Wszystko Gucci" z Otsochodzi, to są one naprawdę jednymi z lepszych utworów. Ale te, które zaczęły wychodzić w tym roku, które już stricte promują album, są jednymi z gorszych na całym krążku. Ze skrajności w skrajność.

Young Igiemu wybitnie wyszedł dobór gości na krążek. Zarówno wspomniany już Otso, Asster w "Elonie Musku", Oki z "Brak Reguł", Hodak w "Kimosabe" czy Paluch w utworze "Chłopcy z placu broni", dodają dużo dobrego na ten krążek, ale nie tłumią samego Igiego. Najlepiej to słychać w duecie z Okim, gdzie naprawdę artyści niesamowicie wymieniają się wersami. Ciekawym zabiegiem jest też nawinięcie zwrotki w "Badman Skit" przez Sergiusza i 2K, czyli producentów całego "Ekskluzywnego Głodu". Z solowych kawałków wybijają się "Wrist Watch" i "No woman no cry". Mimo wszystko tak jak już mówiłem, to wszystko gdzieś się rozmywa wśród utworów zapychaczy, których jest tu zdecydowanie za dużo.

Nie można jednak zaprzeczyć, że po dużej krytyce "Notatek z Marginesu", raper zmierza teraz w dobrą stronę. Postawienie na stały duet producencki, myślę, że też zrobiło swoje. Ten album jest spójny i to słychać, ale zdecydowanie za długi, co może sprawić, że ciężko będzie się do niego wracać...

Young Igi "Ekskluzywny Głód", Def Jam Poland

7/10

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas