Ścieżka dźwiękowa do Polski

Dominika Węcławek

L.U.C. "39/89 Zrozumieć Polskę", EMI Polska

Okładka płyty "39/89 Zrozumieć Polskę" L.U.C.-a
Okładka płyty "39/89 Zrozumieć Polskę" L.U.C.-a 

Cytaty z kronik filmowych i monologów dygnitarzy, ale też fragmenty audycji i piosenek, układają się w barwny kolaż, który oswaja naszą historię najnowszą. Choć wydźwięk płyty jest raczej pesymistyczny, jej autor - L.U.C. - zasłużył na brawa.

Płyta "39/89 Zrozumieć Polskę" rozpoczyna się od słów ministra Józefa Becka, wygłoszonych 5 maja 1939 roku. Nieuchronność konfliktu zbrojnego podkreślają rozlewające się w tle dźwięki klawiszy oraz instrumentów smyczkowych. W kolejnych utworach kluczową rolę zaczynają odgrywać już nie tylko rzewne zaśpiewy skrzypiec, ale i ciężka jak czołg perkusja, nerwowo szarpane struny gitar. Po jakimś czasie zastępują je dźwięki swingującego bandu jazzowego.

Ten gatunkowy eklektyzm, mocno osadzony w tradycji instrumentalnego hip-hopu, nie jest u L.U.C.-a wyłącznie tłem. Raczej przypomina pomost zarzucony między przeszłością i teraźniejszością. Muzyka jest tu również przewodnikiem, wprowadza w nastrój chwili, podpowiada konteksty, podkreśla kolejne słowa.

Te zaś wypowiadają postaci, które odcisnęły piętno na naszej przeszłości - od 1939 roku, już nawet nie po 1989, ale po 2009 rok.

Raz więc słyszymy niezłomnego Stefana Starzyńskiego, porywającego ludność Warszawy do walki z wrogiem, innym razem w rytm przemawia towarzysz Gomułka. Nie brak sentencji kultowych: Gierkowego "Pomożecie?" czy papieskiego "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi". L.U.C. dotarł nawet do nagrań Służby Bezpieczeństwa ze słynnego przemarszu stoczniowców przez Gdańsk, kiedy to nieśli na drzwiach ciało zabitego Zbyszka Godlewskiego. Znajdziemy też zlepione przez muzyka w nową całość fragmenty kronik filmowych i reportaży - rzecz o latających spodkach, nowych autostradach... i arteriosklerozie.

Autorowi tej płyty, Łukaszowi Rostkowskiemu, winniśmy szacunek przede wszystkim za jego skromność i wyczucie. Nie zepsuł i nie zbanalizował kompozycji własnym słownym komentarzem, nie uderzył w patos tam, gdzie to nie było konieczne. Jego ścieżka dźwiękowa do polskiej historii, która w przyszłości ma stać się także podkładem muzycznym do filmu o tym samym tytule, jest niczym mroczna bajka lub trzymające w napięciu słuchowisko dla dorosłych. Dla wymagających słuchaczy to dobra lekcja historii - motywuje do własnych poszukiwań, zamiast dawać gotowe odpowiedzi, zachęca do myślenia.

9/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas