Relaks w przebojowym stylu

Ragana "A Long Delay Ago", Karrot Kommando

"A Long Delay Ago" Ragany to relaksująca, urozmaicona płyta dla wszystkich odbiorców bez wyjątku
"A Long Delay Ago" Ragany to relaksująca, urozmaicona płyta dla wszystkich odbiorców bez wyjątku 

Członków Ragany usłyszeć można w wielu formacjach, choćby w Lion Vibrations, Paprika Korps, Sun El Riddim Bandzie czy Dubermanie. Ale na "A Long Delay Ago" dostajemy od nich coś, co brzmi dużo lepiej niż projekt na boku - dopieszczoną, wzorcową dubowo-reaggową produkcję.

Że Ragana to ekstraklasa nie tylko polska, ale i światowa dowiedzieliśmy się dzięki poprzedniej płycie "So Many Reverbs To Cross". Jej następczyni ucieszy już nie tylko miłośników długaśnych kompozycji, opartych na głębokim basie i urozmaiconych mnóstwem obłożnych pogłosami, dziwnych dźwięków. Być może przestrzeń nie jest tak bezkresna jak wcześniej, a efekty nie dominują pierwszego planu, ale bez wątpienia na dobre wyszło. Bo "A Long Delay Ago" to relaksująca, urozmaicona płyta dla wszystkich odbiorców bez wyjątku.

To już nie tylko manifest olbrzymich realizacyjnych zdolności Activatora Mario Dziureksa i Jarka "Smoka" Smaka - wreszcie słychać, że zespół skomponował i wykonał materiał. Więcej w Raganie coraz bardziej subtelnego, lżejszego grania, mniej produkcji. Część melodii da się nawet zanucić, naprawdę! Zwłaszcza, że o wiele przyjemniej słucha się Jahgi - śpiewa wdzięcznie, naturalnie, z większym wyczuciem i luzem. I nawet gładko przełknąłem naiwno-pozytywne treści o tym, by dla własnej satysfakcji otworzyć umysł oraz wypędzić samotność z duszy, kochać drugą osobę nieskończenie itd. Bo o ile wokalistka na poprzednim krążku po prostu nie przeszkadzała, tym razem jest sporym atutem. Na jej talencie poznał się zresztą sam Adrian Sherwood, dla sympatyków jamajskich dźwięków prawdziwa legenda. Nic tylko pogratulować.

Na pytanie o najmocniejsze punkty Ragany, każdy odpowie inaczej. Entuzjaści korzennego reggae zakochają się w "Sweet Lover", bo to leniwy kawałek, zbrojny w słoneczny groove i przesympatyczne chórki. Nie mniej przebojowe będzie dla nich "Magic Eyes". Numer ma same zalety - urozmaiconą linię perkusyjną i finezyjną sekcję dętą, a o swojej roli w zespole pięknie przypomina basista Tomasz Krawczyk. Zwolennicy klubowych pochodnych dubu pokochają "Mystical Things", z racji na syntetyczne niskie tony. Poszukiwaczy "wczuwki" odsyłam do "Barrel Of A Gun" - ma orientalny posmak, a sarangi Barta Pałygi z Masali nadaje unikalnego, lirycznego charakteru. Proszę też zwrócić uwagę na delikatne, zagrane przez Piotra Maślankę z niemal neosoulowym wyczuciem, partie klawiszowe w "Pure Intensions". A ten uwodzący, niespokojny rytm "Isis"? Nie ma się co rozdrabniać, polecam krążek "A Long Delay Ago" w całości.

8/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas