Recenzja Wilki "Przez dziewczyny": Tańcząc z Wilkami
Iśka Marchwica
Wilki wyszły z mroku - czy ostatecznie? Z muzykami rockowymi nigdy nic nie wiadomo, a zwłaszcza z muzykami o tak potężnym doświadczeniu i zróżnicowanych przebojach na koncie, jak zespół Roberta Gawlińskiego. Pewnym jest, że “Przez dziewczyny" to jeden z najbardziej pozytywnych albumów zespołu. A co ważniejsze - nagrany ze sporym dystansem do gatunku i co ważniejsze - samych siebie.
"Czysty spontan - jedna próba i wszyscy poczuliśmy radość z grania... Kiedy jest się szczęśliwym, to powstają jasne, pozytywne utwory. Fajnie jest się dzielić z ludźmi taką energią" - powiedział Robert Gawliński nieco ponad miesiąc temu, przy okazji premiery singla promującego płytę, "Przez dziewczyny". I kiedy tak się na na siódmy studyjny (a jedenasty w sumie!) album spojrzy, to najnowsza płyta Wilków może być najlepszą odskocznią od niełatwej ostatnio rzeczywistości.
Poprzedni album Wilków, wydane w 2012 roku "Światło i mrok", choć zawierało materiał wyjątkowy i niezwykle ciekawy, zyskało tak naprawdę niewielu fanów. Wilki pokazały jednak, że potrafią nagrywać nie tyle melancholijnie, co wręcz mrocznie, bardzo ambitnie i introwertycznie. Dziś Gawliński otwarcie mówi, że ostatnie lata były dla niego trudne.
"Miałem problemy ze zdrowiem, nie czułem się najlepiej. Miałem potwornego doła. W końcu udało mi się z tym uporać. Wróciła energia i chęć tworzenia" - wyznał wokalista. Zapowiedź tego trudnego okresu w życiu artysty słychać na płycie z 2012 roku bardzo wyraźnie, podobnie, jak "wyjście do światła" na "Przez dziewczyny". Wilki wracają tu do klasycznego polskiego rocka - z równym biciem gitar, subtelnymi efektami, dodawanymi jedynie dla smaczków i podkreślenia nastroju konkretnych utworów, rytmicznymi i wpadającymi w ucho piosenkami i w końcu - z wyraźnie słyszalnym głosem wokalisty. Gawliński nie kryje się już za skomplikowanymi harmoniami i pogłosami - śpiewa pewnie, stawiając przekaz prostych rymowanych tekstów i główną melodię na pierwszym planie.
"Przez dziewczyny" to powrót klasycznych, energetycznych i chwytliwych piosenek Wilków. W kilku piosenkach, jak nostalgicznym "Stać się innym", czy mroczno-gęstym "Ona tam jest", Robert Gawliński przemyca ciekawe zabiegi poetyckie w tekstach, charakterystyczne dla siebie zamyślenie, a nawet zainteresowanie jazzem (klimat zadymionej amerykańskiej knajpy wprowadza ma przykład trąbkowa improwizacja) - tymi krótkimi przebłyskami przypominając, że Wilki mogą mieć różne twarze.
"Przez dziewczyny" to jednak przede wszystkim płyta wesoła, wręcz momentami satyryczna, bo trudno brać na poważnie teksty, jak "Wstaję w dzień i kaca mam / Laski w łóżku - zwykły stan / Znów do pracy spóźnię się / Bo i tak wyleją mnie". Płyta, którą po raz kolejny Gawliński trafia w nasze nastroje i potrzeby - muzyki jasnej, zrozumiałej, z rockowym przytupem i tekstami, które z sarkastycznym uśmiechem pozwolą nam przetrwać kolejny dzień.
Wilki "Przez dziewczyny", Sony Music Polska
6/10