Recenzja Tune "Identity": Nadal intrygują

Mika Aleksander

Ani sukces w "Must Be The Music", ani zamieszanie wokół prywatnych spraw wokalisty Kuby Krupskiego (media szeroko komentowały jego związek z byłą żoną Macieja Stuhra) na formę Tune nie wpłynęły. Zespół zachował alternatywny charakter i nagrał atrakcyjny album.

Okładka albumu "Identity" grupy Tune
Okładka albumu "Identity" grupy Tune 

Tune zdobył popularność, występując w czwartej edycji "Must Be The Music" - dotarł do finału, w którym znalazł się dzięki "dzikiej karcie" od fanów talent-show na Facebooku. W programie grupa prezentowała kompozycje pochodzące z debiutanckiego albumu, "Lucid Moments". Wymagające skupienia, rozbudowane aranżacyjnie, nieco mroczne utwory odbiegają znacznie od piosenek, które w tego typu telewizyjnych produkcjach królują, ale ich specyficzny, niepokojący klimat wzbudzał zainteresowanie.

Na drugiej płycie Tune nadal porusza się w kręgu alternatywnego rocka z progrockowymi inklinacjami, i nadal intryguje. Co prawda, nowy materiał jest nieco cięższy, ale muzycy zręcznie wyważyli go miedzy mocą a finezją. Z wyczuciem dozują solówki czy partie klawiszy. Nie stronią też od różnych urozmaiceń: "Live to Work to Live" obudowany jest industrialną elektroniką, w "Deafening" wpleciony został fragment imitujący telewizyjny program, w "Sheeple" pojawia się chór - by wymienić niektóre z nich.

Trochę szkoda, że łódzki skład zrezygnował z akordeonu - nietypowy dla rockowej stylistyki instrument, nie tylko nadawał muzyce Tune specyficznego uroku, ale intensyfikował jej niepokojącą aurę. Na "Identity" za nastrój (nadal odgrywa istotną rolę) odpowiada głównie frontman grupy. Rozedrgany, niespokojny, miejscami wręcz histeryczny głos Kuby Krupskiego to niewątpliwy atut płyty. Wokalista potrafi przekonująco oddać różne stany emocjonalne: od strachu, przez złość, po rezygnację, dokładając pokaźną cegiełkę do tego, by materiał, mimo jednorodnej tematyki - teksty opowiadają o tym jak współczesne, bezduszne, nastawione na wynik społeczeństwo tłamsi osobowość jednostek - przez cały czas fascynował.

Wygląda na to, że tytuł "Identity" odnosi się jedynie do treści albumu. Tune problemów z artystyczną tożsamością nie ma. Na drugiej płycie prezentuje się jako dojrzały, świadomy swoich możliwości i przekazu zespół.

Tune "Identity", Dust on The Tracks / Mystic

8/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas