Reklama

Recenzja Skubas "Brzask": Kontynuacja

Drugą płytą Skubas kontynuuje artystyczną podróż, którą rozpoczął w 2012 roku albumem "Wilczełyko". "Brzask" nie jest jednak li tylko powtórką z rozrywki.

Skubas, czyli Radek Skubaja, wokalista i kompozytor znany ze współpracy z artystami klubowymi i hiphopowymi swoim debiutem utrzymanym w surowym, rockowo-folkowym stylu zaskoczył fanów. "Brzaskiem" podobnego efektu nie wywoła. Zarówno stylistycznie, jak i w warstwie tekstowej, muzyk nawiązuje nim do swojego pierwszego dzieła. Nawet okładka nowego albumu ma klimat tej z debiutu (smutnego psa zastąpił jastrząb) - obie są autorstwa Przemka "Sainera" Blejzyka.

Czy zatem "Brzask" to album głównie dla tych, którym przypadło do gustu pierwsze wydawnictwo Skubasa?

Reklama

Właściwie tak. Zwłaszcza że nowych fanów poszczególnymi utworami muzykowi zdobyć będzie trudno. "Brzask" nie ma takich, odrębnie istniejących perełek jak posiadające cechy przebojów piosenki "Więcej nieba" czy "Linoskoczek". Promujący drugi album singel "Nie mam dla ciebie miłości" jest tu wyjątkiem. Reszta nowych kompozycji, choć także atrakcyjna, wymaga wielokrotnego przesłuchania; najlepiej działają, gdy potraktuje się je jako całość.

Różnice, w stosunku do debiutu, które zauważa się od razu, to brak piosenek w języku angielskim oraz bogatsze i bardziej dopieszczone, choć nadal jazgotliwe, brzmienie.

Największą zmianę widać na poziomie tekstów - współtworzone z Basią Adamczyk, nadal dotyczą tematów egzystencjalnych, są jednak dojrzalsze. Jakkolwiek osobiste, autorzy zręcznie nadali im wymiar uniwersalny: czy to stosując niedopowiedzenia (np. w "Kołysance" zamiast odpowiedzi na rozterki podmiotu lirycznego słyszymy... gwizdanie), czy budując intrygujące frazy, w stylu "Mieszka we mnie diabeł / Miedzy mózgiem a sercem" ("Diabeł"), czy też sięgając po terminologię związaną z przyrodą (m.in. "Kosmos", "Wątpliwość").

"Brzask" jest więc płytą podobną do albumu "Wilczełyko" jeśli chodzi o styl i emocje, ale przynosi nową porcję poetyckich refleksji.

Istnieją artyści, od których nie oczekuje się niespodzianek, a dostarczania podstaw do rozważań - rozważań niekoniecznie dotyczących spraw bieżących, ale na pewno niebłahych. Czeka się na ich wydawnictwa z zainteresowaniem i długo je kontempluje. Skubas wyrasta na jednego z takich właśnie twórców.

Skubas "Brzask", Kayax

7/10

Czytaj recenzje płytowe na stronach Interii!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Skubas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy