Recenzja Mitch & Mitch & Kassin "Visitantes Nordestinos": Brazylijska odyseja
Tomek Doksa
Uwaga, Mitch & Mitch znowu nagrywają z Wodeckim! Tyle że ten pochodzi tym razem z Brazylii.
Dobra wiadomość dla wszystkich, którzy oczekiwali od ekipy Mitch & Mitch ciągu dalszego muzycznej podróży zwanej "1976: A Space Odyssey", w którą wybrali się kilka lat temu u boku Zbigniewa Wodeckiego. "Naszego" Zbigniewa co prawda już z nimi nie ma, ale jest pan Alexandre Kassin - nic to, że Brazylijczyk, skoro według samych Mitchów z Wodeckim mający wiele wspólnego.
Spokojnie zresztą można sobie wyobrazić, że polski piosenkarz śpiewa na "Visitantes Nordestinos" we wszystkich numerach - album jest w całości instrumentalny, ale gdyby zaprosić Zbigniewa do studia, z pewnością dobrze by się w te egzotyczne melodie wpasował (a może to nawet on śpiewa w "O Anestesista"?).
Zostawmy jednak rewelacyjną przygodę z "1976: A Space Odyssey" za nimi, nowa płyta udowadnia w końcu, że i przed Mitch & Mitch, i przed nami, sporo jeszcze nie mniej kosmicznych projektów. Kassin, spotkany przez Morettiego i Tycińskiego przy okazji ich koncertów w Brazylii, nie ma niestety w naszym kraju statusu gwiazdy, jego nazwisko nie zadziała na przeciętnego słuchacza pobudzająca, ale właśnie choćby dlatego byłoby wielkim błędem, gdyby "Visitantes Nordestinos" została zauważona tylko wśród fanów polskiego zespołu.
Pracodawcy powinni tę płytę wręczać na dzień dobry umordowanym pracownikom, kierowcy i motorniczy powinni ją puszczać stroskanym pasażerom, a jaśnie nam panujący słuchać we własnym zakresie zwłaszcza przed wejściem na mównicę sejmową. Muzyka zasłyszana czy przywieziona z Brazylii różne miała na polskiej ziemi oblicza, naród kochał się najczęściej w Ive Mendes, coś tam słyszał od Gilberto Gila, ale że znamy się na bossa novie i tropikalii lepiej niż na kopiących piłkę canarinhos, powiedzieć nie sposób. Z pomocą Mitchów i Kassina może się to teraz zmienić.
Im samym przyświecała zapewne idea, by nagrywając ten krążek dobrze się przy tym bawić, ale poza dobrą zabawą wierzę też w edukacyjny wymiar tego wydawnictwa, że "Visitantes Nordestinos" nie tylko zaaplikuje Polakom silny ładunek brazylijskiej, słonecznej energii, ale i skłoni ich do śmielszego zgłębienia tematu południowoamerykańskiej muzyki. Niech to będzie twórczość samego Kassina, niech będzie Caetano Veloso albo Os Mutantes. Bo tego, że relaksujące, ale też na swój sposób szalone niczym spontaniczne kupno biletu do Brazylii, kompozycje Mitchów zarażą was tropikalnym graniem, jestem pewien. Trzeba być strasznym nieszczęśnikiem i człowiekiem zamkniętym na inne niż puszczane w radiu brzmienia, by ogromu serca i muzycznego ciepła włożonego w "Visitantes Nordestinos" nie docenić. Panowie, kiedy i gdzie koncerty?
Mitch & Mitch & Kassin "Visitantes Nordestinos", Lado ABC/Agora
8/10