Recenzja Marcelina "Gonić burzę": Dziewczęca i zdecydowana
Iśka Marchwica
Marcelina wzięła sprawy w swoje ręce. Jej charakter i doświadczenie słychać w każdej nucie i każdym słowie "Gonić burzę".
Marcelina to kolejna artystka, która dojrzewa na naszych oczach. A właściwie - w naszych uszach. "Gonić burzę" to efekt mrówczej wręcz pracy nad własną muzyką i artystycznym wyrazem. Cztery lata temu, Marcelina zaczynała od czerpania z wiedzy i doświadczenia Natalii Grosiak, by dziś zaprezentować się nam, jako w pełni świadoma wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka. I za tę bardzo porządnie przeprowadzoną drogę Marcelinie należy się szkolna szóstka.
"Gonić burzę" to materiał dojrzały muzycznie i tekstowo. Marcelina nie boi się zlepków słów zakrawających na awangardową poezję współczesną, bawi się rymem i dowcipem, puszcza do nas oko parafrazując nawet fragmencik dziecinnej modlitwy. Poprzez swoje teksty, Marcelina przekazuje informacje o świecie - obserwacje z punktu widzenia młodej dziewczyny, Polki, ale też wesołej artystki. W połączeniu z gitarowymi podkładami, klaskankami, delikatnymi chórkami, Marcelina z "Gonić burzę" zbliża się do hermetycznego kręgu songwriterów lub - jeśli ktoś woli - miejskich muzyków folkowych. Co Marcelinę pozostawia jednak szczęśliwie poza tym niebezpiecznym kręgiem, to wyrazistość barwy głosu i przemyślane jego prowadzenie, na tle bogatych brzmieniowo i bardzo klarownych emocjonalnie podkładów.
"Gonić burzę" cechuje instrumentalny minimalizm - właściwie cały materiał płyty oparty został na gitarach, kilku efektach elektronicznych i perkusji. Dodatkowe instrumenty, jak skrzypce czy fortepian, to tylko smaczki - szczypta soli, która uwydatnia słodycz potrawy. Przy tworzeniu kompozycji, już kolejny raz pomagał Marcelinie Robert Cichy - tym razem udało się jednak artystce zachować własny, dziewczęcy styl. Dość proste konstrukcje muzyczne, oparte na stałych akordach, z rzadka przeplatanych delikatnymi pasażami, to solidna podstawa dla tego, co w muzyce Marceliny najważniejsze - jej głosu. Tylko czasem, jak w "Liliowej" czy tytułowym "Gonić burzę", Marcelina i Robert sięgnęli po mocniejsze basy i szorstką elektronikę. Te drobne zabiegi mają jednak uzasadnienie w tekstach i stylistyce każdego utworu z osobna. W konsekwencji - muzyka Marceliny jest spójna i szczera.
Zapowiadając swoją trzecią płytę, Marcelina przyznała, że się stresuje, oraz że jest to materiał przemyślany, wykreowany przez osobiste i sceniczne doświadczenia artystki. Mogę więc Marcelinę uspokoić. Dziewczyno, nic się nie stresuj, bo dobrze ci poszło!
Marcelina "Gonić burzę", Warner Music Poland
7/10