Recenzja AlunaGeorge "I Remember": W pogoni za gwiazdami
Tomek Doksa
Pogoń duetu AlunaGeorge za popową czołówką zaowocowała płytą, z której niewiele będziemy za kilka lat pamiętać.
Z dobrą muzyką użytkową jest jak z gorącą okazją na pchlim targu. Trzeba się jej naszukać, żeby ją znaleźć. Dlatego kiedy wychodziła pierwsza płyta AlunaGeorge nie tylko ja nie kryłem radości, że oto na rynku pojawił się kolejny duet, który potrafi robić przyzwoity pop, jednym albumem zastępując przynajmniej tuzin innych w swojej kategorii. Trzy lata później, debiutancki "Body Music" doceniam nawet jeszcze bardziej, bo przy świeżo wydanym "I Remember", jakkolwiek bym do tej płyty nie podchodził, frajda jest już znacznie mniejsza.
Z jednej strony to znowu wypolerowany, popowy produkt, ale na tle wydawnictwa sprzed trzech lat już nie tak równy i niestety pozbawiony przyjemniejszych elementów zaskoczenia. Takim mógłby być na tej płycie niesamowicie przebojowy "I'm in control", gdyby tylko duet nie zrobił z niego już w styczniu pierwszego singla.
Co ciekawe, przed wydaniem "Body Music" AlunaGeorge dawkowali swój debiut bardziej rozsądnie - do czasu premiery poznaliśmy ledwie trzy single, tym razem aż pięć. A to stanowi niemal połowę całego materiału. Zwłaszcza jeśli zapomnimy o występującym na tym krążku w roli typowego wypełniacza "Wunderlust" oraz numerze, który duetowi nie powinien nigdy się przytrafić, czyli "Hold Your Head High" - nagranym chyba jako skutek uboczny Euro 2016 i w odpowiedzi na permanentną promocję singla "This One's For You" Davida Guetty.
Pozostałą część stanowią mniej lub bardziej udane, electropopowe numery, w których odpowiedzialnego za brzmienie AlunaGeorge George'a Reida wspomaga kilku muzycznych znajomych. I w tym także doszukiwałbym się przyczyn zniżki formy duetu.
O ile bowiem na debiucie Reid i Aluna Francis świetnie radzili sobie bez większej pomocy z zewnątrz (DJ Snake i jego remiks "You Know You Like It" się nie liczy, bo zdarzył się już po wydaniu albumu), tak na "I Remember" nie dość, że wpuścili wielu śpiewających gości, to jeszcze więcej zaprosili do kompozytorskiej i producenckiej współpracy. I niestety zrobiła się z tego typowo nierówna, popowa składanka. Jeśli akurat pod tym względem chcieli dogonić mainstreamową czołówkę, to brawo, właśnie im się udało. Ale mogli wybrać trochę inną (czytaj bardziej osobistą) ścieżkę.
AlunaGeorge "I Remember", Universal
5/10