Choć Józef Skrzek, lider rockowej grupy SBB, przekroczył już 60 lat, to wciąż nagrywa płyty z takim samym zapałem, gdy był młodym Józkiem, którego ciekawiły kościelne organy w Michałkowicach, dzielnicy Siemianowic Śląskich. Dowód - wydany pod koniec stycznia znakomity album "Iron Curtain" macierzystej formacji.
- Ręce, dusza, serce pewnie też - odpowiedział nam ze śmiechem lider SBB na pytanie, co w nim zostało z tego małego chłopca.
Kiedy pan Józek zakładał SBB (1971), nie było mnie jeszcze na świecie (pewnie jak większości czytających...). Kiedy zespół został rozwiązany po nagraniu płyty "Memento z banalnym tryptykiem" (1980), ja zaczynałem dopiero mówić.
Dlatego świadomą przygodę z SBB rozpocząłem po powrocie zespołu na scenę w XXI wieku. W tym czasie trio dorobiło się czterech studyjnych płyt. Moim zdaniem "Iron Curtain" robi z nich najlepsze wrażenie, choć pewnie znajdą się marudni fani, którzy wciąż będą kręcić nosem i mówić, że "bez Piotrowskiego [Jerzego, perkusisty w latach 1971-93] to już nie to".
To ja malkontentom odpowiadam: posłuchajcie takich numerów jak otwierający album tytułowy "Iron Curtain", delikatnego
"Camalele"
, rockowej "Rozmowy z mistrzem" czy rozpędzających się "Błogosławionych dni". Imponująca swoboda, lekkość tworzenia kompozycji, zgranie i umiejętności trójki instrumentalistów, a przy tym niezwykła radość z grania bijąca z każdej nuty.
Nie do podrobienia jest też sposób śpiewania pana Józka - lekko niedbały, momentami nawet trudny do zrozumienia, ale zawsze przykuwający uwagę.
Słowa refrenu "Rozmowy z mistrzem" na pewno nie dotyczą Skrzeka i jego kolegów: Anthimosa Apostolisa (gitary) i Gabora Nemetha (perkusja) - "Jesteś za stary by rozumieć moje tęsknoty / Każdej nocy przyglądasz się jak buduję dom / Jesteś za stary by rozpalić domowe ognisko / Każdej nocy przyglądasz się jak buduję dom".
Takiej energii i zapału członkom SBB mogliby pozazdrościć dużo młodsi muzycy. Szacunek, panowie!
8/10
Zobacz teledyski SBB na stronach INTERIA.PL.